Słonecznych, zdrowych, ciepłych i radosnych Świąt Wielkanocnych.
Numerologiem jestem od kilkunastu lat, ale zajmuję się wszystkim, co wspomaga rozwój duchowy. Pracuję nad sobą na rzecz przekształcenia świata w Erze Wodnika. Witam Cię serdecznie w mojej przestrzeni Serca i Ducha, czuj się tutaj jak u siebie w domu...
sobota, 30 marca 2013
Liczba Doświadczenia 14 - WOLNOŚĆ
LICZBA DOŚWIADCZENIA 14 - WOLNOŚĆ – Kiedy wolność staje się niewolą...
Jak wygląda strażnik naszego więzienia?
Z tą liczbą nie ma żartów, sygnalizuje ona bowiem
konieczność wyzwolenia się z osobistego matrixa poprzez samodzielne i
niewymuszone nakreślenie granic dla swojego postępowania i w ten sposób uzyskanie
wolności wewnętrznej. Przy czym nie jest to wolność od.... (tu wpisujemy swoje
niechciane opcje ograniczeń życiowych), lecz wolność ku... (tu tkwi tajemnica ludzkiej
egzystencji), a odzyskać wolność można tylko wtedy, gdy przerobi się prawidłowo
lekcję tej liczby.
Spójrzmy przez chwilę na jej kształt i odkryjmy, co ona sobą
sugeruje:
1 – Jedynka jest jak
strzała wypuszczona z łuku – wypuszczona leci po określonej trajektorii,
nadanej przez ukierunkowanie na cel. Jest prosta, ekspansywna, ma trafić w
sedno. W krótkiej chwili lotu mogłaby mieć świadomość niczym nieskrępowanej
wolności, gdyby nie to, że jest sługą czyjejś woli, zamiaru i czynności.
Pozorna jest ta wolność!
4 – Energia z wyższych
poziomów zsuwa się w dół lub zatrzymuje jak w kielichu, napotykając na swojej
drodze jego dno (przy cyfrze otwartej). Linia pionowa osadzona w ziemi jak
słup, który podtrzymuje boczną część. Jest tak, jakby obie energie, ta
niebiańska i ta ziemska, istniały niezależnie od siebie, każda sobie.
Czwórka jako towarzyszka Jedynki nie da jej daleko „polecieć”,
działa jak balast, ale czy na pewno? W końcu:
1 + 4 = 5
5 – Nonszalancko osadzona
na powierzchni ziemi, co daje jej łatwość obracania się i rozglądania we
wszystkie strony. Potrącona, zakołysze się przez chwilę jak Wańka-Wstańka i
powraca do swojej poprzedniej pozycji. Energia z wyższych poziomów dochodzi
swobodnie pod „daszek” oraz do dolnej części, hamowana nieco przez poprzeczną,
poziomą część. Piątka jest swobodna. Posiada łatwość ruchu, swobodę
obserwowania ze wszystkich stron, umiejętność rozumienia na poziomie „wysokim”
i „niskim”. Oba te poziomy jednoczy w sobie podczas eksploracji, wzbogacając
się wiedzą.
Ukrytym kodem tej liczby jest WOLNOŚĆ i zakodowanie to
dotyczy także, chociaż to paradoks, źródłowej liczby 14.
Syndrom strażnika więziennego
Czy zastanawiamy się nad statusem strażnika więziennego? Nie
chodzi tu o tzw. klawisza, który wykonuje swoją (z reguły ciężką i
niewdzięczną) pracę, lecz o dowolną istotę, która samodzielnie przydziela sobie
rolę pilnującego, by coś działo się według określonego (często nawet nie przez
niego narzuconego) porządku. Pilnowanie, nadzorowanie to ciężka praca,
wymuszająca określony tryb reagowania i działania w odniesieniu do „podopiecznych”.
Pilnującym bywa najpierw rodzic (z reguły ojciec) – z całym szacunkiem dla roli
rodzica, nauczyciel, przełożony wszelkiego autoramentu, bóg w ogólnym
rozumieniu, jako stwórca hierarchii uzależnień i porządku. Pilnujący – Strażnik
narzuca porządek, posłuszeństwo, karze (i nagradza), ogranicza i zniewala, a
wszystko to w imię zasady panującej: prawa, regulaminu, systemu itd.
Pytanie: Czy strażnik ten jest wolny? Jaka jest różnica
pomiędzy „klawiszem” a egzekutorem określonych sposobów zachowania? W sumie różnią tylko tym, po której stronie
klatki się znajdują.
Syndrom uwolnionej pantery
Znamy ten widok: piękny drapieżnik nerwowo przemierzający
klatkę we wszystkie strony, prawie rozbijający się o jej pręty. Mięśnie całego
ciała aż drżą, domagając się swobodnego ruchu, a zielone ślepia nadaremno
wypatrują rozległych przestrzeni sawanny. Zamiast tego jest rozpaczliwy ryk,
gniewne pomruki, wściekłość i rozpacz kumulowane latami, niszczące od wewnątrz
to piękne stworzenie toczące walkę o wolność, która przyjdzie wraz z ostatnim
oddechem...
Wielu z nas tak się czuje, to tragiczne... Lecz cóż by się
stało, gdyby tak lata usiłowań, targania drzwiami osłabiły zamek, który w końcu
ustąpiłby?
O dziwo! To piękne stworzenie, powoli, nie dowierzając,
wysunęłoby się z klatki, powęszyło wokół siebie ... i wróciłoby na swoje
miejsce! Mogę się mylić, być może pantera pomknęłaby przed siebie, w miejski park,
siejąc przerażenie i panikę wśród spacerowiczów i zagrażając po drodze kanapowcom
sikającym na trawnikach. Ale w końcu spadłaby na nią z góry jakaś sieć,
zastrzyk pozbawiłby ją przytomności i ocknęłaby się w znajomych murach, a jej
nadzorca otrzymałby karę za niedopatrzenie.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego zarówno Strażnik, jak i pilnowany
nie posiadają wolności, chociaż obaj przeżywają dyskomfort?
Wszyscy siedzimy w więzieniu
Odpowiedzią jest Matrix, czyli system, matryca, która określa
zakres i paradygmaty wszelkich zjawisk, myślenia i działania. Paradoksalnie
mówi się o tym, że ten wszechświat, w którym żyjemy, jest wszechświatem wolnej
woli. I tak jest wbrew pozorom, a ten, kto tę wolną wolę przejawia swobodnie w
swoim życiu, odkrył znaczenie zagadki egzystencji ludzkiej, jaką jest wolność ku...
Ktoś powie: Jak to, żyjemy wśród ograniczeń: kiedyś
zmanipulowano nasze DNA, podzielono nasz
mózg bruzdą podłużną, zabierając nam kontakt ze zmysłami duchowymi,
zmanipulowano nasze czakry, narzucono nam wiarę we Wszechmocnych i niewolnicze posłuszeństwo
wszelkim hierarchiom z góry i z dołu.
To racja, ale skoro w Multiwersie nie ma przypadków, czemuś
jednak miało służyć to ograniczanie nas, począwszy od ograniczeń, jakie
narzucają nasze ciała, poprzez ograniczenia ze strony praw, zasad, systemów i
autorytetów, a także naszej własnej innowacyjności w zakresie budowania sobie własnoręcznie
osobistych murów wewnętrznych.
Cierpimy z powodu niewoli (jakkolwiek by ją nazwać),
kołowrotu powtarzających się niekomfortowych wydarzeń, krępujących naszą
wolność sytuacji, a w końcu - własnych samo
ograniczających przekonań i programów – bieżących, karmicznych bądź
przenoszonych jak pajączek na kołnierzu z poprzednich inkarnacji. Wyrywamy się na
wolność: młodzież ucieka w świat przed zbyt surowymi rodzicami, często w świat
wirtualny lub umownie – w wytwory halucynacji, mąż uwalnia się od żony,
odchodząc bądź robiąc skoki na bok, żona odchodzi od męża tyrana, podwładny
zmienia pracę. Niewielu jest takich, którzy nie korzystają z okazji, jaką daje chwilowa
swoboda, by zakosztować swobodnego seksu, używek, bądź innych rodzajów ucieczki od... Wbrew pozorom nawet
szukanie przyjemnych doznań zmysłowych także jest rodzajem uwalniania się od ...
(nudy, monotonii, zakazu), sterowanym ciekawością, przekorą, lekceważeniem itd.
No cóż, mamy wolną wolę, by dokonywać wyborów, lecz konsekwencji
swoich wyborów już nie możemy wybierać, chociaż niektórym wydaje się, że są do
tego zdolni.... Wie o tym każde dziecko, które wbrew przestrodze rodzica
włożyło rączkę do wrzątku lub nastolatek, który skoczył do wody „na główkę” w
nieznanym miejscu rzeki.
Z reguły, prędzej czy później spada sieć i jest się
transportowanym wbrew woli do swojego prywatnego więzienia, którym jest:
powtarzalność niekomfortowej sytuacji oraz konsekwencje korzystania z tzw.
owocu zakazanego czy nieposłuszeństwa, choroby, rozczarowanie, zawiedzione
nadzieje itd.
Po co to wszystko?
Wiemy już, że przychodzimy tu, na Ziemię po to, by się uczyć
a nauka ta przebiega w sposób często bardzo bolesny. W Liczbie Doświadczenia 14 zawiera się szczególna lekcja, która
prowadzi bezpośrednio do rozwiązania dylematu uwalniania się od... i uwalniania
się ku... (tu zagadka egzystencji).
Kiedy masz tę liczbę w swoim
numerogramie, wiedz, że ma ona siłę niszczącą, jeśli nie pojmiesz jej
znaczenia. Daje Ci ona trudności w wyciąganiu wniosków z własnych doświadczeń:
sparzysz się i zrobisz to ponownie, przewrócisz się i znowu pójdziesz w tamto
miejsce, stracisz portfel po pijanemu i znowu sięgniesz po kieliszek. Nie
umiesz wykorzystać lekcji tych przykrych doświadczeń.
Powtarzalność błędów przynieść może upadek
emocjonalny, rozczarowania, zawiedzione nadzieje, ale jednak w końcu zawsze masz szansę na odzyskanie równowagi.
Jesteś Istotą ludzką, ale czy tylko?
Ta liczba mówi o Tobie, że w trakcie tej szarpaniny z własnymi słabościami wyzwolisz
z siebie wielkie, głębokie wartości, które posiadasz jako ponadczasowa istota
duchowa. Masz szansę, by je uzewnętrznić. Taki człowiek wita swoją śmierć jako
bramę do wolności, którąś tak naprawdę już zrealizował na swoim ziemskim planie.
Jak to zrobić?
Błędem jest rozumienie wolności jako możności robienia
wszystkiego, na co ma się ochotę. Ale ta prawda jest już banałem, więc zostawmy
ją. Karol Marks powiedział, że wolność jest uznaną koniecznością i miał tu
rację, w odniesieniu do systemu, który niezamierzenie współutworzył jako ustrój
w konsekwencji najbardziej ograniczający swobodę człowieka.
Jest jednak prawda w tych słowach, ponieważ uznawanie czegoś,
czyli rodzaj akceptacji jest punktem wyjścia dla rozwoju. Chyba nietrudno nam
zaakceptować fakt, że masyw Tatr nie przesunie się nawet o milimetr, choćbyśmy
tego chcieli i potrzebowali? Rzecz w tym, by nie bić głową w mur. Ta liczba 4 z
czternastki poleci do przodu, ale pod jednym warunkiem: jest nim elastyczność,
dostosowywanie się do sytuacji. Istota uzyskiwania wolności polega bowiem na
przeniesieniu granic do własnego wnętrza. Wtedy działając w nakreślonych przez
samych siebie granicach, cieszymy się wolnością, nie naruszając jednocześnie
niczyjego terytorium, czyli nie krzywdząc nikogo. Trzeba zauważyć, że
numerologiczne Piątki (z daty urodzenia), realizujące się pozytywnie, przy
swoim ogromnym temperamencie, ciekawości i ukochaniu wolności, są mistrzami w
panowaniu nad swoimi zmysłami!
Kiedy zaś czują się zniewalane, lekko i z łatwością uwalniają
się ...OD...
Jednak czy o to chodzi? Kluczem jest przesunięcie granic
wolności do własnego wnętrza, ponieważ tak naprawdę, w głębi swojej istoty wszyscy
jesteśmy wolni. Nic i nikt nie może uszkodzić esencji naszej duchowej
tożsamości, a ona przebywa w przestrzeni naszego serca! To właśnie tam jest
nasza WOLNOŚĆ, bowiem serce rozumie, że wszystko jest zmienne, nie można się przywiązywać do żadnych osobistych gadżetów
tego życia, ponieważ tak naprawdę istnieje tylko BÓG – wszystko inne podlega
zmianom jako wielopoziomowa i wielowymiarowa iluzja.
Dlatego, posiadając tę wiedzę,
uwalniasz się nie tyle od ograniczeń wielu wcieleń, co uwalniasz się ku Sobie - ponadczasowej
Jaźni, która jest cząstka JEDNEGO.
To jest rozwiązanie zagadki naszej
egzystencji. Jeśli przyjmiesz do serca tę prawdę, runą mury Twojego
więzienia i cieszyć się będziesz wolnością Wiecznej Świetlistej Istoty.
Anna Małgorzata Bogusz
niedziela, 17 marca 2013
Liczba 13 - ANEKS, czyli jak się to sprawdziło?
ANEKS do Trzynastki, czyli, jak to się sprawdziło?
Następnego dnia wyruszyłam w podróż swego życia, programowo pełna
optymistycznych myśli, bez szczególnych jednak oczekiwań co do przebiegu
scenariusza, tak aby dać Wszechświatowi szansę na Jego, a nuż jeszcze lepszy
wariant.
W odpowiednim czasie dotarłam na dworzec, upewniłam się, że
ten internetowy rozkład jazdy jednak nie prawi bajek, po czym nabyłam bilet. Na
bilecie widniała liczba 13, oznaczająca moje miejsce w autobusie. Stałam wraz z
innymi podróżnymi, to w poczekalni, to na przystanku, śledziliśmy zjeżdżające
na przystanki autobusy, ale żaden nie był TYM, chociaż godzina odjazdu już
minęła. Ktoś mruknął pod nosem: Trzynasty! - Dobrze że nie piątek! – dodał ktoś
inny. Postanowiłam uodpornić się, nie narzekać, przyjąć stoicko przeciwność
losu, ponieważ tego uczy nas liczba 13. Po półgodzinie rozniosła się wieść, że
nasz autobus popsuł się i stoi w warsztacie, po czym okazało się, że
w kwestii podstawienia nowego nikt nie wie nic.
Następne połączenie do celu podróży przepadło mi! – No cóż,
postanowiłam uruchomić wariant B i udałam się do informacji, by zasięgnąć
języka w kwestii alternatywnych rozwiązań. Akurat była przerwa, zważywszy na
porę – śniadaniowa. Po kilkunastu minutach ponowiłam próbę, przy czym
sympatyczny łysol z szybkością karabinu maszynowego poinformował mnie, że
następny autobus mam za godzinę, a dalsze połączenia... znalazł jakieś, ale nie
były one bezpośrednie.
Wróciłam więc do poczekalni i poszłam do okienka kasy, by
wymienić bilet. Był tańszy, więc pani wręczyła mi kwotę ... 13 zł. Jakże by
inaczej! – pomyślałam i postanowiłam nie przejmować się niczym, chociaż przez
krótki moment chciałam wracać do domciu, jakże teraz ciepłego i przytulnego.
Przyjechał autobus! Wgramoliłam się i usiadłam na miejscu.
Zadzwoniłam do męża, by opowiedzieć mu o swoich przebojach. Wysłuchał, po czym
zapytał: A na którym miejscu siedzisz? ..... !!! Tak, oczywiście 13.
Jednak dojechałam i okazało się, po długich dociekaniach, że mam
jakieś połączenie, niekoniecznie do końca planowanej trasy, ale miałam też obiecany
w razie czego transport z dworca autobusowego na miejsce.
Zadowolona z siebie, że tak zwycięsko (prawie) przepracowałam
tę trzynastkę, wsiadłam do autobusu i wysiadłam ... przystanek za wcześnie. Spacer
z torbami i lapkiem dobrze mi zrobił!
W końcu znużony wędrowiec dotarł do oazy, gdzie został pięknie
ugoszczony przez wspaniałą Gospodynię i pełen szczęścia zwiedzał domostwo.
W piwnicy powiedziałam do siebie: To już koniec tej passy, no
chyba że wejdę na jakieś grabie! W tym momencie nadepnęłam na coś i poczułam dość
silne trzepnięcie w ramię. Spojrzałam: Były na szczęście niewielkie!
To już koniec! Potem było już tylko sympatycznie. W sumie był
to piękny dzień, jak i następne...
wtorek, 12 marca 2013
Liczby Doświadczenia – straszne, złośliwe, fatalne, czy troskliwe nauczycielki człowieka? Liczba 13.
Liczby Doświadczenia – straszne, złośliwe, fatalne, czy
troskliwe nauczycielki człowieka? Liczba Doswiadczenia 13.
Wiele jest systemów numerologicznych, tak jak wiele jest szkół
reprezentujących swoje, jakże często oryginalne podejście do niektórych kwestii
tej dziedziny wiedzy ezoterycznej.
Niektóre systemy posługują się pojęciem Liczb Doświadczenia,
które pojawiają się w zapisie Drogi Życia jako suma wartości liczbowych liter imion i
nazwiska w danym roku. Bywa że taki „patronat” Liczby Doświadczenia rozciąga
się na kilka sąsiadujących ze sobą lat,
a także powtarza się co jakiś czas jako suma wartości liczbowych jeszcze innych
konfiguracji liter.
Liczby doświadczenia, kiedy pojawiają się na naszej Drodze
Życia, są zwiastunami wyzwań szczególnego rodzaju, albowiem mówią o tym, że nasza
umowa, którą zawarliśmy przed przyjściem do tego wcielenia, zawiera zobowiązanie co do spłacenia określonych
długów karmicznych.
Każdy rodzaj długu symbolizuje jedna z Liczb Doświadczenia, a
w swojej treści zawiera ona gotowe wskazówki co do sposobów eliminacji
zadłużenia.
Przejdźmy do konkretów. Omawiane Liczby Doświadczenia to: 13, 14, 16 i 19.
Na początek zajmujmy się liczbą 13, która od wieków cieszy się złą sławą jako symbol pecha, złośliwości
losu, ciężkiej pracy, ograniczeń i niepowodzenia. Stąd niechęć wobec 13. dnia
miesiąca, 13. numeru mieszkania czy domu, nie lubimy także trzynastych numerków
w kolejkach itp.
Czy rzeczywiście Trzynastka zasługuje na aż tak złą opinię?
W historii ludzkości trzynastka była postrzegana
negatywnie już w starożytnym Babilonie,
gdzie stworzono podwaliny pod system liczenia i matematykę w oparciu o wielokrotność liczby 12. W związku z rozwojem systemu rachunkowego tuzin
stał się symbolem doskonałości, całości. Liczba 13 jako ta dodatkowa, niepewna,
budziła strach i niepokój.
Biblia wyróżnia liczbę 13
jako symbol rebelii Szatana przeciwko ustalonemu przez Boga porządkowi.
W wierze chrześcijańskiej 13
symbolizuje zło. Podczas Ostatniej Wieczerzy do stołu zasiadło 13 mężczyzn, a ta trzynastą osobą był
Judasz – zdrajca, który wydał Jezusa. W związku z tym wydarzeniem liczba 13 wywołuje u chrześcijan
negatywne skojarzenia.
W naszych czasach wiele mówiło się (i może nadal mówi) o powiązaniu życia i
śmierci papieża Jana Pawła II z
liczbą 13. Po zsumowaniu wieku
papieża (85 lat= 8+5) otrzymujemy liczbę
13. Podobnie jest z literami imienia
papieża (Jan Paweł Drugi), czy godziną śmierci (21:37), których suma daje 13.
Wygląda na to, że liczba 13 funkcjonowała
w świadomości ludzi jako zapoczątkowująca jakiś podejrzany ciąg liczb poza
doskonałą dwunastką. Istniało przecież 12 plemion izraelskich, 12 rycerzy
Okrągłego Stołu, 12 głównych bogów Grecji i Rzymu. Z tego powodu następnej w
kolejności liczbie, czyli trzynastce, niejako z góry przypisywano złe moce, a
nawet uważano ją za liczbę niszczącą ład
kosmiczny.
Ale czy na pewno tak jest, skoro
niektóre systemy numerologiczne mówią o tym, że w przypadku ludzi urodzonych 13. dnia miesiąca liczba ta staje się symbolem
napięcia kosmicznego, które jest potrzebne do realizacji wszelkiego rodzaju zamierzeń,
powodując co prawda ograniczenia, ale także zapewniając stałość i stabilność.
Czy istniały jakieś teorie przemawiające na korzyść tej liczby? Okazuje
się, że według wierzeń Egipcjan do niebios prowadziła mistyczna drabina z
dwunastoma szczeblami wiedzy. Ostatni - trzynasty stopień – był zwieńczeniem
żywota ludzkiego i prowadził do życia wiecznego. Egipcjanie po prostu nie bali
się tego trzynastego szczebla, czyli śmierci. W pokorze oczekiwali nadejścia
końca, a liczbę 13 uznawali za
szczęśliwą. (Trzynasta karta Tarota)
Niektóre numerologie
interpretują liczbę 13 jako wibrację znaną z jeszcze z epoki przedchrześcijańskiej,
szanowaną, świętą i nietykalną. (Zapewne jest tu mowa o czasach starożytnych Egipcjan.)
Jeśli uznamy ofiarę Jezusa za konieczność, dla której
spełnienia narzędziem był 13. Apostoł,
wówczas dostrzeżemy w tej liczbie symbol SIŁY BOSKOŚCI, przez którą wypowiada
się LOS BOGA. Liczba 13 symbolizuje
wtedy OSTATNIĄ WIECZERZĘ – OFIARĘ ZŁOŻONĄ PRZEZ CHRYSTUSA.
Można przyjąć założenie, że liczba 13 działa negatywnie tylko dla osób niewtajemniczonych,
obdarzających tę liczbę negatywnymi myślami. Dla tych, którzy są WTAJEMNICZENI,
jest LICZBĄ SZCZĘŚCIA, WYZWOLENIA.
Redukując 13
otrzymujemy liczbę 4, która dzięki
swojej budowie kojarzona jest z czymś z czymś stabilnym i solidnym, ale „kwadratowym”i
nieco topornym. Jednakże za tą liczbą
kryje się tajemnica 1 i 3: Osoba (1) uparcie dąży do zabawy (3), gdy tymczasem
powinna się poświęcić pracy i budowaniu.
Duży wpływ ma także 3 na 1. Liczba ta oznacza niespodziewany
zwrot akcji, nie zawsze pomyślny, dlatego trzeba być uważnym.
Człowiek urodzony tego dnia będzie bardzo wrażliwy, bardzo niezależny,
będzie żywił niechęć do podporządkowywania się, przez co może swoimi wybuchami emocji powodować
konflikty.
Wbrew pozorom liczba ta jest bardzo rozwojowa i ma w sobie
dużo optymizmu. Jeśli chcemy bowiem uniknąć utrudnień, opóźnień, sprzeczności,
niepokoju a ukierunkować się na tworzenie i poszerzanie, których perspektywy ta
liczba w sobie zawiera, powinniśmy poświęcić się pracy i budowaniu.
13 to ekspresja twórcza – człowiek, który twórczo zmaga się z
materią.
Jeśli nie docenimy
twórczej mocy tej wibracji, jeżeli nie jesteśmy z nią w harmonijnym porozumieniu – cofamy
się, zauważamy tylko to, co negatywne, aż w końcu sami stajemy się NEGATYWNI.
Dlatego osoby o wibracji urodzeniowej 4/13, realizujące się w
negatywnym aspekcie, często uchodzą za nieszczęśliwe, narzekające, wręcz
marudzące i widzące tylko pustą połowę szklanki.
Popatrzmy na przekaz, jaki niesie Liczba Doświadczenia 13:
W poprzednim wcieleniu byłeś leniwy. Wolałeś korzystać z
czyjejś pracy, ponieważ brzydziłeś się wysiłkiem, gardziłeś porządkiem, organizacją
pracy, systematycznością. Oczekiwałeś, że ktoś za Ciebie zrobi brudną robotę i wprowadzi
ład w Twoje niepozbierane życie albo nie będzie tego wymagał od Ciebie. Nie
lubiłeś zmian, chciałeś, by wszystko przebiegało zawsze według utartych wzorów
i kolejności.
Dzisiaj: wyrównasz energię, oddając się pracy z całym
zaangażowaniem. Potrzebna Ci będzie cierpliwość, systematyczna praca i dobra
organizacja. Nikt Ci w tym nie pomoże. Nawet detale masz robić sam. Nie oglądaj
się na niczyją pomoc.
Praca musi być wykonywana od początku do końca (nie zaczynaj
gdzieś pośrodku).
Gdy przyjdzie na to czas, bądź gotowy na nagłą i niespodziewaną
transformację swojego życia – zacznij swój nowy, lepszy cykl, którego początek
symbolizuje liczba 13.
Jak sprawdzić, czy przerobiliśmy już długi karmiczne związane
z tą liczbą?
Kiedy zauważysz, że wykonywanie pracy daje Ci radość, że
uruchamiasz podczas niej swój twórczy potencjał, kiedy słowa ład, porządek i
organizacja kojarzą Ci się z ułatwieniem, z większą efektywnością, kiedy świat
postrzegasz jako całkiem sympatyczne miejsce do życia, oznacza to, że jesteś
gotów na nowy, dużo radośniejszy i szczęśliwszy etap życia. Czego Ci serdecznie
życzę, drogi Czytelniku, wyjeżdżając 13
marca, by wejść w nowy etap swego życia.
Anna Małgorzata Bogusz
piątek, 1 marca 2013
Imię MAGDALENA: ZNACZENIE TWOJEGO IMIENIA
Imię MAGDALENA: ZNACZENIE TWOJEGO
IMIENIA
Nadano Ci imię
Magdalena... czasem bywa tak, że sama je przybierasz dla siebie. Czy
zastanawiałaś się, jakie motywacje, jakie impulsy stoją za wyborem tego
imienia?
Wartość wibracyjna słów, w tym również imion,
odbierana jest na poziomie podświadomości, która jako swoista czarna skrzynka przechowuje
w swoim wnętrzu zapisy jakości energetycznych wszystkich naszych wcieleń.
Często zdarza się, że
imię otrzymujesz po swojej Matce lub po Babci lub Prababci i świadczy to o
Twojej ścisłej łączności karmicznej z linią genetyczną Twojego rodu ze strony
Twojej Matki. (Bardzo często wybieramy sobie wcielenia w obrębie jednej
rodziny/jednego rodu).
Bywa czasem tak, że
imię nadaje córce jej Ojciec lub inny męski członek rodziny i wskazuje to na świadome
lub nieświadome odwołanie się do tradycji żeńskiej linii jego rodu. Jednym
słowem, fakt nadania Ci imienia, które jest aktywne od pokoleń w obrębie rodu,
oznacza to, że kobiety z Twojego rodu (czy to od strony Matki, czy Ojca), Twoje
antenatki charakteryzowały się określonym usposobieniem.
Czasem nie wiesz,
dlaczego nadano Ci określone imię: podobało się ono jednemu z Rodziców,
urodziłaś się akurat w te imieniny, imię to nosi przyjaciółka mamy, Twój Ojciec
kochał się niegdyś na zabój w Madzi z IV c itd.
Uwierz mi, w tym, że
nosisz takie a nie inne imię, nie ma przypadku, ponieważ jesteś tym, czym jest Twoje imię. Otrzymałaś je zgodnie z Programem
swojego życia, aby przepracować bądź uruchomić w sobie określone energie i
potencjał.
A jaka jest Magdalena?
Magdalena –
imię to wybierają kobiety, które podświadomie wyczuwają w sobie to, co nazywam
„genami Lilith”. W mitologii hebrajskiej Lilith jest postacią demoniczną,
pierwszą żona Adama, stworzoną równolegle z nim (nie z żebra), która
przeciwstawiła się swojemu mężowi, nie pozwalając mu na dominację podczas aktu
płciowego. Chcąc utrzymać swoją niezależność oddaliła się od Adama i wybrała na
swojego partnera Asmodeusza, płodząc z nim demony, a sama stała się demonem -
wampirem uwodzącym mężczyzn i zabójczynią dzieci, a także - czarownicą.
Archetyp Lilith jako demonicy przewijał się przez wieki w różnego rodzaju
mitach, baśniach, podaniach, szczególnie w kręgach religii
judeo-chrześcijańskich. W Nowym Testamencie
odbiciem wizerunku Lilith stała się Maria Magdalena, która w ewangeliach
figuruje jako prostytutka owładnięta przez demony, nawrócona po tym, jak Jezus
oczyścił ją i zwrócił ku lepszemu życiu.
Według
nieoficjalnego nurtu literatury biblijnej, czyli apokryfów oraz ewangelii krążących w drugim obiegu –
Maria Magdalena była ukochaną i szanowaną żoną Jezusa, podziwianą nauczycielką
apostołów, kobietą nie tylko światłą i natchnioną, lecz także niezależną od mężczyzn,
samodzielnie decydującą o sobie.
Dominująca
religia judeo-chrześcijańska, jak i islam
w obawie przed mocą kobiety, sprowadziły ją do pozycji pośledniej,
służebnicy mężczyzny, odmawiając jej nawet prawa do posiadania duszy
(katolicyzm średniowieczny). W średniowieczu i także dużo później - przez lata
istnienia inkwizycji torturowano i mordowano kobiety, które posiadały wiedzę
(wiedźmy), znały się na ziołach, pomagały chorym i położnicom lub chociażby
żyły samotnie – bez mężczyzny). Temat podległości kobiety mężczyźnie nie
zakończył się jak dotąd, a nawet jest to powszechnie wiadome, że wątki te
dominują w religiach wschodu i obrzędowości plemion afrykańskich, a także tkwią
w kulturze Ameryki Południowej.
Ten cały
wywód służy jednego wnioskowi – jeśli nadano
Ci lub przybrałaś sobie imię Magdalena – świadczy to o tym, że nosisz w sobie
pragnienie niezależności od partnera, dążenie do wolności osobistej, niechęć do
podporządkowania się, masz w sobie ciekawość świata, wiedzy, ludzi, wiele
talentów i bardzo szeroki intelekt.
Są
mężczyźni, którzy wolą typ Ewy: uległej, posłusznej, pokornej i zapatrzonej w
męża/mężczyznę, ale jeśli chodzi o Ciebie, Magdaleno, im szybciej zdasz sobie
sprawę z całej pełni swojej bogatej osobowości, tym lepiej zrealizujesz się w
tym życiu. Nie, nie namawiam Cię do buntu czy nawet odrzucenia: męża czy
partnera, instytucji małżeństwa lub norm moralnych. Tak naprawdę nie ma „czystych”
typów Ewy czy Magdaleny, Ty sama ocenisz , czego masz w sobie więcej. Ważne
jest, byś otworzyła się na swoją energetykę i poznała siebie taką, jaka jesteś
naprawdę.
Prześledzę
teraz wraz Tobą zapis numerologiczny Twojego imienia (jeśli imię Magdalena masz jako drugie imię, cechy
opisane poniżej nie będą już tak wyraziste):
Jest w Tobie
swoisty flirt: zatrzymuje i filtruje to, co przychodzi do Ciebie. Są rzeczy,
których nigdy nie zrobisz. Zatrzymujesz w sobie wiele i przeżywasz. Jesteś
praktyczną osobą i realizujesz to, co jest do wykonania. Lubisz jednak
dominować, a czasem bywa tak, że akceptujesz tylko siebie. Jest w Tobie wiele
goryczy i żalu z powodu trosk, ale potrafisz skutecznie je eliminować i
rekonstruujesz się na wyższym poziomie, silniejsza. Nie ma co ukrywać, masz w
sobie dużo z twardziela!
Umysł
otwarty masz i twórczy, chociaż nie zawsze ufasz temu, co do Ciebie przychodzi,
musisz sprawdzić!
Uwaga - niebezpieczeństwo!
Możesz uznawać (nawet nie w pełni świadomie), że jesteś ponad wszystkich, taka
The Beściara, która z nikim się nie liczy i jest ponad wszystko. A jednak nosisz w swoim imieniu przepotężną (i
niełatwą) lekcję. Twoją powinnością (i nikt Ci tego zadania nie odbierze) jest
przepracowanie tej postawy w ... miłość i to w taką miłość, która promieniuje z
Ciebie jak delikatne otulające ciepełko. Wtedy okazujesz opiekuńczość, ale bez
dominacji, pochylasz się ze współczuciem i praktycznie świadczysz pomoc.
Dzielisz się swoimi doświadczeniami i uczysz, jak poradzić sobie z negatywnymi
emocjami, o ile już się sama tego nauczyłaś!
Masz dar –
rozumiesz ludzi, chętnie pomagasz tam, gdzie trzeba.
Nie jesteś
zbytnio zainteresowana działaniem spontanicznym (tu nie chodzi o zaimprowizowany
wypad na kolację czy imprezę). Wolisz sobie popatrzeć, obserwować rozwój
sytuacji, ale kiedy już się włączysz, stajesz się cennym nabytkiem, dając z siebie
dużo znaczącego wkładu.
Masz radosny
dar – przyciągasz do siebie ludzi, sytuacje i korzyści wszelkiego rodzaju,
wystarczy, gdy penetrujesz jakąś sytuację, ofertę, dopytujesz się o coś, badasz.
Nie wierzysz? A ta śliczna bluzeczka za
50 zł, chociaż kosztowała całe 250?
Jesteś ostrożna
wobec świata, trochę schowana w półcieniu, trzeba Cię prawie siłą wyciągać na
przód sceny. Intelekt odgrywa wiodącą rolę w Twoim podejściu do zjawisk i
sytuacji.
Zawsze
zostawiasz jakiś akcencik od siebie – na pożegnanie, na zakończenie (słowo,
spojrzenie, gest).
Spójrz,
Magdaleno, ile masz w sobie cudownych, mocnych i pięknych cech. Korzystaj z
tego potencjału i bądź zawsze Sobą, w swoim najlepszym wydaniu i natężeniu
pozytywnych cech, w jakie zostałaś zaopatrzona przy pomocy swego pięknego i
silnego imienia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)