Przypomnij mi jeszcze raz, dlaczego wcielam się na tym zadupiu? (w oryginale: Shithole)
Ostatnia aktualizacja: styczeń 30, 2010 w 9:00 EDT przez in5d alternatywne wiadomości
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego zdecydowałeś się wcielać do tych niższych wibracji trzeciej gęstości?
Gdy byłeś po drugiej stronie, ze Źródłem, życie wydawało się takie łatwe. Miałeś odpowiedzi na wszystkie uniwersalne pytania i mieszkałeś w wibracjach pełnej miłości. Nie było niezgody, nienawiści, ego czy problemów finansowych, sama miłość.
Po wielu latach przebywania w tej wibracji, zapomniałeś, jak wygląda życie w gęstości wibracji 3. wymiaru, a może nawet miałeś to szczęście, że przebywając tu w co najmniej jednej z poprzednich inkarnacji, zapamiętałeś, jak Twój postęp wzrósł raptownie poprzez fakt przebywania w świecie pełnym dualności.
Poprzysiągłeś sobie, że tym razem nie pozwolisz na to, aby niższe wibracje 3, wymiaru ściągnęły Cię w dół. Zaplanowałeś, że sprowadzisz z sobą na tę planetę wibrację miłości, ale Twoje wspomnienia z pobytu u Źródła po raz kolejny, natychmiast starły się ze wspomnieniami, jak to rozpoczęło się jeszcze raz trzecio-wymiarowe pranie mózgu.
Od urodzenia byłeś poddany indoktrynacji w systemie, który promuje służalczość, kontrolę i konformizm. Zawsze odczuwałeś z tego powodu dysonans poznawczy, lecz nie byłeś pewny, dlaczego. Wydawało się, że wszyscy zgadzają się na ten system i że ma on taki być, bo tak przewidziano.
Uczęszczałeś do szkoły i czasami łapałeś sam siebie, jak marzysz na jawie, że Twoje wyższe ja mówi do ciebie: „Formalne wykształcenie nie jest tym, co liczy się w życiu”.
Jako dziecko uczony byłeś uprawiania sportów i nauczyłeś się agresywności, egoistycznych zachowań, które tylko wzmocniły podziały i pokonały mentalność, narzucając nam tę, którą dyktują oczekiwania naszego społeczeństwa.
Uspokajano Cię trywialnymi programami telewizyjnych, które nie tylko trzymały Cię z dala od tego, kim naprawdę jesteś, lecz wywierały wpływ na to, co myślisz, w co się ubierasz, co jesz, co pijesz itd….
W miarę jak dorastałeś, zaczynałeś odkrywać, jak bardzo ułomny stał się ten system panujący na Ziemi, nie tylko w twoim kraju, lecz i na całej naszej planecie. Możesz zacząć poszukiwanie odpowiedzi na pytania, na które nie odpowie Ci szkoła, takie jak: „Skąd pochodzi egzystencja człowieka?” i „Dlaczego jest tak wiele przeciwstawnych sobie religii, skoro istnieje tylko jedno Źródło?”
Jesteś schwytany w pułapkę systemu, który opiera się na sukcesie finansowym jako warunku przetrwania, co czyni Cię niewolnikiem ekonomicznym garstki nielicznych, którzy kontrolują wielu. Nieświadomie możesz stać się częścią tego systemu.
A więc, czemu decyduję się wcielać na tym zadupiu?
Każda z tych sytuacji dała Ci szansę, abyś uczył się i wzrastał duchowo. Na razie, na krótko zapomniałeś, jak bardzo korzystne byłyby dla Ciebie te wyzwania. Wiedziałeś, że w pewnym momencie podczas tego wcielenia obudzisz się, aby znaleźć swoje prawdziwe ja, jak również swój cel, dla którego przebyłeś tutaj.
A wydawało się to takie proste, kiedy byłeś po drugiej stronie ze Źródłem. Chciałeś zawrzeć miliony kontraktów duszy , ponieważ wszystko wyglądało na takie łatwe do osiągnięcia, dopóki byłeś w obecności Źródła, zamiast posłuchać Źródła i zakończyć zawieranie tysięcy umów dusz, z których wszystkie wydawały się możliwe do osiągnięcia.
Niektóre z tych umów duszy zaangażowały ludzi, których miałeś spotkać tylko na krótko, lecz w pewien sposób zmienili oni twoje życie lub ty zmieniłeś ich życie. Sprowadzili Cię oni ponownie na Twoją ścieżkę oświecenia, lub zrobili coś przeciwnego.
Chociaż osobiście nie znałeś tych ludzi, byli oni z Tobą, jako Twoi najbliżsi przyjaciele, gdy ponownie wróciliście, aby być ze Źródłem.
Czy bywało tak, że zobaczyłeś kogoś po raz pierwszy i po prostu wiedziałeś, że ta osoba jest Ci już skądś znana? Są na to szanse, że znałeś te osobę, kiedy byłeś kolejny raz ze Źródłem.
Chciałeś tu wrócić także po to, aby uczestniczyć w Wielkim Przebudzeniu. Jesteśmy w pewnym punkcie czasowym, kiedy nasza planeta kończy 26 000 tysięcy lat trwający cykl zwany precesją równonocy. Jesteśmy również na końcu większego cyklu, w którym nasz układ słoneczny kończy swój obrót wokół swojego słońca na Syriuszu. Mówisz do siebie: „Nie mam zamiaru tego przegapić!” Poza tym zapomniałeś, jak to jest, kiedy się doświadcza dualizmu i polaryzacji.
W końcu to zadupie jest pełne niesamowitych doświadczeń, dostarczających całej obfitości okoliczności sprzyjających rozwojowi duchowemu. Jeśli zdecydujesz się tu wrócić w innym wcieleniu, wyszukaj sobie ten artykuł!
Zapamiętaj: TY jesteś tym światłem na końcu tunelu!
Informacja o prawach autorskich: Prawa autorskie są w posiadaniu i Gregga Prescotta, M.S.. Treści te mogą być powielane w całości lub w części w formie cyfrowej.
Tłumaczenie: Anna Małgorzata Bogusz
|
Czas przebudzenia - Michelle Walling: Dziesięć najważniejszych prawd, których nie nauczają w szkołach
Źródło: http://aquariusparadigm.com/2014/02/06/waking-times-michelle-walling-top-10-spiritual-truths-we-werent-taught-in-school/
Nadesłał Wes Annac
za: Michelle Walling, In5D Guest, Waking Times, http://www.wakingtimes.com/2014/02/05/top-10-spiritual-truths-werent-taught-school-2/
Jak wyglądałby obecny świat, gdyby tych dziesięciu najważniejszych prawd duchowych nauczano w naszych szkołach, w mediach głównego nurtu oraz w naszych opracowaniach historycznych? W jaki sposób możemy zmienić system, aby zapoznać z tymi tematami nasze przyszłe pokolenia? Jak wyglądać będzie świat, kiedy już z powodzeniem uzna i przyjmie te prawdy duchowe?
1. Jesteśmy istotami duchowymi podróżującymi jako ludzie. Zanim zeszliśmy do tych fizycznych ciał, zaplanowaliśmy odcinek czasu, w którym zaczniemy się przebudzać do świadomości tego, kim jesteśmy. Łona naszych matek były tunelami zapomnienia i wiedzieliśmy o tym, że wyzwanie pamiętania będzie bardzo trudne. Największym ryzykiem, jakiego się podjęliśmy, było to, że nie będziemy nic pamiętać. Nigdy nie traciliśmy połączenia z naszym źródłem światła, jednakże połączenie to było przez długi czas mocno nadszarpnięte, i zbyt słabe, by dotarło do tej części wszechświata i tej gęstości. Nasze wyzwanie polega na tym, byśmy wzmocnili to połączenia oraz zwiększyli wzrastanie naszych kolumn światła, przypominając sobie i rozpoznając, kim naprawdę jesteśmy.
2. Nasze dusze nie umierają, wystarczy zmienić punkt widzenia. Jako iskry światła ze Źródła jesteśmy nieskończenie połączeni z przepływem doświadczeń. Kiedy przychodzi czas na odłączenie rdzenia życia od naszych fizycznych ciał, nasza iskra powstaje i uchodzi z ludzkiego fizycznego ciała. Zabieramy ze sobą doświadczenia z czasu życia, lecz nasza uwaga zmienia się, przystosowując się do nieco innego poziomu wibracji. Ciągle istniejemy jako osoby, którymi byliśmy w ludzkim ciele, jak również wiele innych osób, którymi byliśmy przedtem. Każde życie buduje doświadczenie i mądrość.
3. Wszystko jest energią, która wibruje z pewną częstotliwością. Wszystko, co żyje na Ziemi, posiada świadomość, także skały i drzewa. Każda rzecz i każda jednostka jest połączona z „drzewem życia” lub z nieskończonym źródłem energii. Możemy łączyć się ze świadomością drzew i skał, możemy rozmawiać z nimi dzięki dostrojeniu się do ich swoistych częstotliwości wibracyjnych. Nasze ciała w 90 procentach składają się z wody i mogą być programowane i modulowane do pewnych częstotliwości wibracyjnych poprzez myśli, dźwięk, kolor i miłość. Kiedy rozumiemy, czym jest wibracja, będziemy wiedzieli, w jaki sposób można leczyć przy pomocy uzdrawiania holistycznego i alternatywnego wszelką chorobę i dolegliwość ciała, zmieniając wibrację wody.
4. Nasze myśli stwarzają naszą rzeczywistość. Wszelkie myśli są energią, która przejawia się w tym, co postrzegamy jako rzeczywistość. Stałe bycie świadomym naszych myśli jest jednym z pierwszych kroków do odpowiedzialnego współtworzenia naszej rzeczywistości. Jest to proste, lecz wymaga świadomości i pracy. Gdyby każda osoba na Ziemi odmieniła swoje myśli na pokojowe i szanujące wolność, nie byłoby wojny ani tyranii. Skupienie się na negatywnych myślach tworzy niższą częstotliwość wibracyjną a skupienie się na myślach pozytywnych może częstotliwość podnieść. Nasza rzeczywistość jest przejawem tego, co tworzymy przy pomocy naszych wzorców myślowych.
5. To my jesteśmy tymi, którzy czekają. W obecnym czasie jest na tej planecie wiele ras oraz istot z innych wymiarów. Aniołowie: Cherubini, Serafini, Archaniołowie, Plejadianie, Orionidzi, Syriuszanie, Arkturianie, Anunnaki … żeby wymienić tylko tych nielicznych. Dobrowolnie zgodziliśmy się być tutaj w obecnym czasie, odpowiadając na wezwanie płynące ze świadomości Planety Ziemia, kiedy zawołała o pomoc z naszej strony. Przybyliśmy tu z innych galaktyk, wszechświatów i kosmosów. Wielu przybywało tutaj za każdym razem, kiedy pojawiała się szansa na osiągniecie „złotego wieku” po „upadku”. Mimo że w tamtych czasach nie do końca się to udało, wszyscy byli wówczas na to przygotowani.
6. Wielu z nas inkarnowało tutaj przedtem wielokrotnie, aby przygotować się na czas bieżący. Dusze te są tutaj po to, by pokazywać drogę i być przywódcami, a są także i takie dusze, które chciały tylko być świadkami podniesienia wibracji ludzkiej rasy, by współgrała z planetą, co będzie miało wpływ na system słoneczny, wszechświat, kosmos i wszystko co poza nimi. Dla nas, którzy prowadzimy, dając przykład, szkolenie nigdy się nie zakończy. Mamy wiele „lekcji”, do wyuczenia się, a ich celem jest mistrzowskie opanowanie siebie w tej inkarnacji. Zakres wpływu tego, co robimy na całe stworzenie jest jedną z największych tajemnic. Niektórzy mówią, że cykl inkarnacji kończy się i to życie jest sposobnością do uwolnienia się z koła karmy lub potrzeby równoważenia naszych działań.
7. Nie jesteśmy sami. Nie możemy tu istnieć bez pomocy ze strony naszych przewodników duchowych i aniołów albo istot o wysokim poziomie wibracji, które zawarły z nami umowy, że pomogą nam kierować się właściwie na ścieżce wiodącej do celu, jakim jest wzniesienie. Istnieją oni na innym poziomie wibracyjnym lub gęstości wyższej niż nasza – dlatego większość z nas nie może ich zobaczyć. Są z nami zawsze i czekają cierpliwie, aż poprosimy o ich o pomoc, ponieważ żyjemy na planecie wolnej woli. Przestrzegają prawa nieingerencji ze względu na naszą wolną wolę, lecz jeśli poprosimy w naszym najwyższym i najlepszym interesie, znajdą twórcze sposoby, aby przejawiło się to, o co prosimy. Większość przewodnictwa przychodzi na drodze telepatii, kiedy otrzymujemy pomysł pojawiający się w naszym umyśle. Przekazy mogą także przychodzić od innych ludzi – tych, którzy mogą wejść w tamten poziom wibracyjny, aby usłyszeć, co przewodnicy mają do powiedzenia.
8. Czas iluzji. Mamy za sobą przeszłość i jesteśmy już gotowi do bycia w przyszłości. Większość naszych cząstek energetycznych (naszych dusz) egzystuje na miejscu „bezczasowym”. Czas jest stworzony po to, by doświadczać i jest częścią kontrolowanego eksperymentu. Medytacja i „wejście w głąb” jest kluczem do powrotu do miejsca „bezczasowego”, gdzie spoczywają wszelkie odpowiedzi.
9. Wzniesienie nie oznacza pójścia gdziekolwiek. Jest to stan istnienia, skupienie uwagi i świadomości na wyższej częstotliwości wibracyjnej. Jest to coś, co tworzymy, aby „pójść naprzód i doświadczyć”, i zwrócić te doświadczenia Źródłu w nieskończonej pętli współtworzenia i mistrzostwa. Główną nagrodą za inkarnowanie w przepastnych głębinach „piekła” tych czasów jest uniesienie się jak feniks z popiołów ku błogosławieństwu i światłu miłości. Osiągnąć to można, będąc samą miłością.
10. Miłość jest wszystkim, co jest. Ponowne odnajdywanie i rozpoznawanie miłości jest najważniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić jako ludzie. Źródło jest bezwarunkową miłością a my jesteśmy iskrami Źródła, co oznacza, że my również jesteśmy miłością. Zatem jesteśmy tym, do czego dążymy. Kochanie siebie miłością bezwarunkową jest kluczem powrotu do Źródła.
Zmiana zaczyna się wraz z każdą indywidualną osobą, która rozpoznaje te prawdy. Nie jest naszym obowiązkiem staranie się, by przekonywać innych do naszych własnych prawd, natomiast wszystkim, co mamy robić jest „bycie” prawdą a inni sami pójdą w nasze ślady. Jak to robimy? Wypowiadając nasze prawdy poprzez przykład. Obserwujcie, jak świat zmienia się na waszych oczach. Poprzez stawanie się odpowiedzialnym za siebie, za swoje myśli, za swoje działania zrobimy wspaniały skok ku przyszłości naszych dzieci i przyszłości ludzkości jako duchowych istot podróżujących jako ludzie. Nadarza się największa sposobność, jaka kiedykolwiek zaistniała w historii Ziemi, abyśmy stali się jak najlepszymi wersjami ludzkich istot. To jest po prostu nasze zadanie – chwalebne tworzenie przyszłości ludzkości, która egzystuje na statku kosmicznym, który my nazywamy Ziemią.
Artykuł ten napisałam w ciągu dziesięciu godzin w godzinie mocy autora astrological solar return, zainspirowanego czytaniem Lavandar.
O Autorce
Michelle Walling jest certyfikowanym holistycznym trenerem życiowym. Poświęciła swoje życie, niosąc i rozpalając światło w służbie dla innych ludzi. Jako poszukiwaczka prawdy zobowiązała się do dzielenia się ze światem swoimi doświadczeniami. Uzdrawia także przy pomocy rąk i na odległość, posługując się swoją empatią oraz intuicją. Michelle połączyła ostatnio siły z Greggiem Prescottem jako admin strony In5d na Facebooku i jako jedna z autorek na portalu www.in5d.com. Michelle wspiera także działania Gregga w wielu różnych dążeniach na wielu innych obszarach, włączając dbałość o zdrowie metodami alternatywnymi i holistycznymi.
Tłumaczenie: Euleya z Syriusza
Przekaz, który otrzymałam 9 sierpnia 2012 r.
Kochaj! Ucztuj w sercu nawet wtedy, gdy nikt nie będzie zauważał/potrzebował Twojej miłości.
Jesteś sama pośród ludzi, ale właśnie przez to jesteś postrzegana jako oparcie, jako ostoja.
Wszystko samo przyjdzie do Ciebie przyciągnięte dźwiękiem pieśni Twojego serca.
Porzuć obawy i lęk – Twoje serce otworzyło się już na bezmiar Zrozumienia – pojęło miłość i wyrusza w nową podróż przez eony, by zasiewać ziarna miłości i złote ziarna szczęścia tam, gdzie dotrze głos jego pieśni.
Bądź wierna sobie, noś w sobie Światło i Radość, a staniesz się tą, która przynosi do życia Wolność i Rozwój.
Twoje szczęście stanie się udziałem wielu, a ich radość zagości w głębi Twojej duszy.
Błogosławię Cię do życia, które jest pełne, intensywne i rozlewne. – Żyj!
Zaskoczył mnie ten przekaz, ponieważ bardziej odczułam niż zrozumiałam z jego treści, że w moim życiu następuje nowy etap. Pamiętam, że tego wieczoru, gdy zapisałam go, poczułam tak silne poruszenie i zdziwienie, że natychmiast położyłam się spać, jakby w nadziei, że jutro się wszystko wyjaśni albo przekaz ten zniknie. Zasnęłam i miałam sen, którego treść, zgodnie z moją konwencją symboli, zapowiadała gwałtownie „zabrudzenie się”, a następnie, niemniej szybkie i niespodziewane oczyszczenie. Po czym następny symbol zapowiadał pęknięcie jakiegoś związku i wolność od uzależnień, jak również od swojego własnego wizerunku.
Rano sięgnęłam do zeszytu, w którym zapisuję m.in. moje rozmowy z Wyższą Jaźnią, chciałam bowiem zanotować ten niepokojący, ale budzący nadzieję sen. Zeszyt otworzył się na tekście przekazu. Przeczytałam go jeszcze raz uważnie, przez cały czas zastanawiając się, czy nie jest on moją dowolną kreacją. Nie mógł być, ponieważ jego treść – oprócz jednego zdania: Ucztuj w sercu! – które usłyszałam przed laty od mistrza duchowego mojego znajomego, była mi przedtem nieznana.
Reakcją tym razem był nagły przypływ do serca fali miłości...
Nie uważam, że to, co mi powiedziano, zapowiada jakąś mega-misję duchową o decydującym znaczeniu dla całego Wszechświata i okolic. Nie uważam siebie za szczególną faworytkę i wysłanniczkę Niebiańskiej Załogi.
Jednakże czuję, że właśnie teraz muszę podzielić się z Wami przemyśleniami, jakie zrodziły we mnie wydarzenia, które nastąpiły w ciągu następnych dwóch dni.
Nigdy nie uważałam siebie za osobę wyjątkowo uduchowioną, chociaż tak o mnie mówiono, gdyż przez całe lata uganiałam się za coraz to inną wizją i koncepcją Tego, Który Jest, wysiadując w medytacjach i w modlitwach, padając na twarz przed wizerunkami i ludźmi, którzy mieli uosabiać aspekty boskości, wykonując pilnie zalecenia mistrzów i guru, biorąc udział w zbawiennych ceremoniach itd. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że nosiłam w sobie wzorzec uzależnienia od religii, przeniesiony z poprzednich wcieleń, wzorzec bardzo niebezpieczny, ponieważ tak naprawdę odsunął mnie od jakże uwielbianego Podmiotu moich poszukiwań.... Na rzecz, oczywiście, symboli, idoli, doktryn i dogmatów i ... posłuszeństwa takowym. Ponieważ trauma tamtego wcielenia była związana z wyjątkowo surową karą za sprzeciwienie się dogmatom religii, czyli jedynej słusznej prawdzie, w obecnym życiu posłuszeństwo, pokorę i gorliwość utożsamiałam z komfortem psychicznym i duchowym, który pojawiał się jako nagroda i środek znieczulający niepokoje duchowe... I w ten sposób powstało uzależnienie, które po dwudziestu kilku latach tułaczki po drogach i bezdrożach religii pozbawiło mnie radości życia oraz sił, w każdym rozumieniu tego słowa.
Chyba jednak ktoś czuwał nade mną i zostałam uwolniona z tego błędnego koła... a może mi się zdawało? Nawet na pewno zdawało mi się, bo nawet nie spostrzegłam, jak w euforii odzyskanej wolności wkręciłam się dyskretnie w nową formę starego paradygmatu. Tym razem jednak chyba już nie było czasu, ponieważ dość szybko zorientowałam się w sytuacji, i pamiętając sen i przekaz i odrzuciłam, być może bardzo buńczucznie i kontestatorsko jedyną słuszną prawdę.
Z czym zostałam? Z MIŁOŚCIĄ. Dowiedziałam się bowiem, co to znaczy ucztować w sercu: ucztowanie w sercu to głębszy i trudniejszy rodzaj kochania: ktoś cię odrzuca, mija cię obojętnie – ty ślesz za nim fale miłości z przestrzeni swego serca. Ktoś rani cię lub daje ci pięścią między oczy, aż się zachwiejesz – ty dziękujesz mu, że stworzył ci okazję do przebaczenia. Ktoś odrzuca cię z niechęcią lub pogardą – ty zasiadasz na złotym tronie, przelewając obfitość Miłości ze swego serca do jego serca. Istnieje pojęcie: rozszerzanie przestrzeni serca – jest to przepiękny rodzaj ekspansji, ale mnie osobiście przypadł w udziale inny rodzaj - pogłębianie przestrzeni serca, wchodzenie tam, gdzie sprytnie chowa się wielopostaciowe, przebiegłe ludzkie ego i zalewanie go miłością w akcie przebaczenia.
Dzisiaj zastanawiałam się nad swoim Wzniesieniem. Tak, chcę się wznieść. Myślałam o tych wszystkich naszych Braciach i Siostrach, którzy obawiają się, że nie wzniosą się, ponieważ nie medytują, nawet nie modlą się, wszechświat poskąpił im obfitości, za to dał wiele problemów przeróżnej natury, przez co, jak trwożnie domniemają – wibrują niżej. Myślą, że się nie „kwalifikują”. Nieprawda!
Przekazy od galaktycznej rodziny, od mistrzów duchowych też wzmiankują o tym, że tak naprawdę nie trzeba robić czegoś szczególnego, by się wznieść, wystarczy chcieć tego i być dobrym, życzliwym człowiekiem, który stara się żyć zgodnie ze swoim sumieniem.
Minął już ten czas, gdy zbawienie, oświecenie, uświęcenie i wyniesienie oraz wszelkie inne formy zbliżenia się do Boskości wymagały pośredników, którzy wiedzą lepiej, jak zbliżyć się do Boga, którego każdy z nas ma przecież w Sobie.
Wzniesienie ma jedną cudowną cechę: Nikt nie może się wznieść ponad kogoś! I nikt nie może się wznieść lepiej lub gorzej niż inni. Poza dualnością nie ma miejsca na takie myślenie. Wzniesienie jest indywidualną sprawą każdego z nas, Ty masz je w swoim ręku i Ty za nie odpowiadasz. Nie ma lepszych czy gorszych, mniej lub bardziej się kwalifikujących. Jak i nie ma żadnych ram czasowych. Meta jest przygotowana dla każdego i każdej z nas i jest to meta wyścigu samotnego długodystansowca.
Nasz Stwórca, Ojciec/Matka, Źródło kiedyś pokazał mi, że nie brzydzi się przytulić umorusane stworzenie, którym, byłam ja, wściekła i bardzo nisko wtedy wibrująca. Opisałam już to wydarzenie na tym blogu (Jak iskry z płomienia, jest pod tym postem). Nie zapomnę tego wydarzenia i zapewniam Was, że każdy może przeżyć to samo, bez wyjątku. Ponieważ tak naprawdę, w swoim sednie, JESTEŚ DOSKONAŁĄ ŚWIETLISTĄ ISTOTĄ, dziełem doskonałego Stwórcy, który wysłał Cię w podróż, z której powracasz do Niego. Pamiętaj o tym i nie oddawaj już nikomu swojej mocy...
Wspomnienie objęć Boga oraz ten przekaz rozgrzały bardzo mocno moje serce. Pragnę teraz podziękować Wam, wszyscy moi Nauczyciele miłości, tej miłości radosnej i wdzięcznej, dawanej i oddawanej lekko, jak odbijana w zabawie piłka... Składam także niski pokłon tym moim trenerom, którzy nauczają mnie miłości „trudnej”, miłości pomimo..., która sprawia, że mój stół jest suto zastawiony a kielich się przelewa i ucztuję w swoim sercu z radością i wdzięcznością, wielbiąc Tego, Który Jest...
Namaste, Kochani Przyjaciele...
Mariara z Plejad, 15 maja 2012
Działamy odpowiednio do rozwoju waszych czakr
Obecnie przychodzą do ludzi ich własne energie oraz energie bardzo wielu wzniesionych istot, a zanim w rzeczywistości odwiedzimy na dłużej wasze kultury I społeczeństwa, mamy tę możliwość, by odwiedzać was bezpośrednio na dostępne dla nas sposoby. Dlatego korzystamy z tzw. kanałów i drogich dusz na Ziemi, które stają się otwarte na tkwiące w nich zdolności do przekazywania naszych słów.
Faktycznie, przemawianie do ludzi za pośrednictwem przekazu jest właściwym sposobem, jeśli ma się na uwadze działanie zgodne z zasadą wolnej woli oraz stopniem rozwoju ludzkości, dlatego każda z tych dusz, które stają się otwarte na nasze energie, doznaje w sobie rozszerzania się i wznoszenia, widząc, że ma większą zdolność odnalezienia nas i naszych energii poprzez swoje stale rozszerzające się kanały mentalne oraz nieustannie rozwijające się czakry, co w wielu przypadkach ma obecnie miejsce.
Jest to dla nas doskonała motywacja, by utrzymywać w ten sposób kontakt z ludźmi, tak że przed pierwszymi ujawnieniami, obwieszczeniami i manifestacjami zaczynamy być wręcz rewelacyjnie słyszalni w waszym świecie, dlatego tym bardziej powinniśmy działać stosownie do rozwoju duchowego ludzkości i adekwatnie do rozwoju waszych czakr oraz waszej własnej wiedzy, a także - waszego indywidualnego odkrywania energii Logosu, którym wszyscy w istocie jesteśmy – istniejącego w mniej zgęszczonym stanie niż ten, do którego przywykliście przez jakże długi czas waszego eksperymentowania z niższym wymiarem.
Faktycznie, wasze doświadczenia w wymiarze ziemskim zawsze łączyły się z presją, lecz miały one nauczyć was wiele o waszym Życiu. Każde z wydarzeń, które do was przychodziły, by jawić się wam jako negatywne, pojawiało się po to, by dać wam możność wyboru energii spokoju i cierpliwości a także - akceptacji tych energii, które w przeciwnym razie przeprowadziłyby was przez pozornie negatywne wydarzenia.
Musicie zrozumieć, drogie dusze, że jesteście obecnie poddawane sprawdzianom na wszelkie, najwspanialsze i najbardziej mistrzowskie sposoby, i powinniście poddać się tym sprawdzianom oraz uświadamiać sobie, kiedy przychodzą one do waszego Życia, a także dziękować waszym Przewodnikom, którzy przeprowadzają was przez te sprawdziany, ponieważ tak naprawdę to wy sami wybieracie sobie te lekcje Życia, w każdej chwili i w każdym dniu waszego doświadczenia.
Zaplanowaliście i wyznaczyliście sobie te lekcje jeszcze zanim tutaj przyszliście, by doświadczać niższych wymiarów na wszelkie sposoby, jakie one oferują.
Ułożyliście plany swojego Życia w tak unikalny sposób, by pasowały do przebiegu waszego własnego wzniesienia oraz przebiegu wzniesienia każdej z dusz z waszego obecnego otoczenia - członków waszej rodziny, którzy znaleźli się w tym czasie w pobliżu was, jak i wiele razy przedtem, w waszej przeszłości, a także podczas wielu waszych poprzednich wcieleń.
Mamy odczucie, że większość ludzi jest rzeczywiście skłonna, by “wysiąść z ziemi”, że tak powiem, przez te liczne ujawnienia i objawienia, lecz musimy to wyrazić: macie moc, by przejść przez to wszystko, z tym że te wydarzenia [manifestacje] muszą się przejawiać odpowiednio do waszego osobistego rozwoju duchowego oraz przerobionych już przez was lekcji, ponieważ oczyszczacie się z resztek niższych wymiarów, które trzymają was z dala od prawdziwej percepcji waszych rozrastających się wykładniczo mocy Stworzenia, drogie dusze.
Zawsze mieliście te moce Stworzenia, one zawsze były z wami; po prostu nie byliście ich świadomi w ciągu wielu waszych podróży przez niższe wymiary, dlatego otrzymaliście w niższym wymiarze zasłonę zapomnienia przez wszystkie swoje wcielenia, drogie dusze.
Czy widzicie i rozumiecie, jak te zasłony, które wzbraniały wam dostęp do waszej prawdziwej percepcji i wiedzy i doświadczenia wyższych poziomów rzeczywistości, obecnie blakną na waszych oczach i opadają, dzięki czemu możecie odkryć tę Miłość, której otrzymanie I pełne poznanie było dla was zablokowane?
Rozumiemy i akceptujemy fakt, że dla wielu ludzi te zasłony są ciągle zaciągnięte i wielu ma kłopoty z rozdarciem ich a w wyniku tego - odkryciem energii wyższych poziomów oraz naszych energii, drogie dusze, współbrzmiące z wyższymi poziomami i doświadczające wyższowymiarowych stanów podczas pracy z różnymi naszymi Radami I Organizacjami, po to, by dopomóc i asystować ludzkości w odkryciu tych doświadczeń.
Rzeczywiście, jest bardzo wiele rzeczy, które obecnie wolno nam robić w waszym świecie, ale nie zawsze tak było i to przez większość czasu. Ciągle jeszcze jest bardzo dużo tego, czego nie wolno nam robić, ponieważ musimy działać stosownie do prawa wolnej woli oraz adekwatnie do waszego rozwoju jako ludzkości.
Czujemy, że bardzo wielu z was chce tych zmian i musimy podkreślić ważność posługiwania się waszymi własnymi energiami medytacyjnymi i waszymi mocami Tworzenia, aby przeprowadzić ten scenariusz, który wam przedstawiono, ponieważ prezentuje się wam bardzo wiele scenariuszy po to, abyście ustanowili, który ze scenariuszy się wydarzy.
Już mówiliśmy o tym wcześniej na różne sposoby, że możecie to zakończyć, a także o sposobie, w jaki możecie najlepiej wykorzystać swoje energie medytacyjne, aby zamanifestować to, czego najbardziej chcecie w swoim Życiu. Mówiliśmy również, że powinniście pamiętać o tym, że to wasze zbiorowe moce i wasze zbiorowe energie ostatecznie zadecydują, które zbiorowe wydarzenia zamanifestują się na Ziemi.
Rozumiemy przez to, że skoro ta wasza zbiorowa energia, którą wy wlewacie w każde mające się przejawić wydarzenie, naprawdę decyduje, czy ma przyjść do waszego świata na różne sposoby i więcej z was będzie się zbierać i wizualizować czystą przyszłość oraz w jej wyniku przejawienie się skutków tego, co teraz robicie, jest bardziej [prawdopodobne] że te zmiany się wydarzą.
Galaktyczna Federacja Światła oraz wszystkie Organizacje, które wchodzą w skład Galaktycznej Federacji, o których słyszeliście, opiera się na pojęciu hierarchii: Jesteśmy jednym zespołowym dążeniem i wszechgalaktyczną Organizacją składającą się z bardzo wielu Organizacji, które asystują waszemu światowi w obecnych czasach.
Niektóre z tych organizacji mają doświadczenie jedynie w pewnych konstelacjach lub galaktykach a inne, te, które pomagają wam, mają szerokie doświadczenie w licznych wszechświatach i licznych rzeczywistościach równoległych, których to doświadczeń jeszcze nie zaczęliście nawet poznawać, nasze drogie dusze.
Istotnie, bardzo wiele wyjawi się na temat naszej egzystencji oraz egzystencji różnych wzniesionych dusz, które tak naprawdę są nieskończone z natury i które są naprawdę wspaniałe i cudowne, zadziwiające w swej strukturze, i robią wszystko, abyśmy mogli asystować waszemu światu i wam wszystkim podczas odkrywania wyższych stanów świadomości, żebyście wszyscy kiedyś szczęśliwie żyli wraz z nami i z powodzeniem Tworzyli te niższe rzeczywistości, w których teraz żyjecie, ponieważ, drogie dusze, wy jesteście Twórcami z natury.
Tworzenie jest waszym naturalnym instynktem, a tworzycie za pomocą swoich myśli, nawet bez realizowania podczas waszego niższowymiarowego doświadczenia, robi to każdy z was, każdego dnia i o każdej porze. Waszym marzeniem zawsze było Tworzenie, a wasze myśli, które snujecie i emocje, którymi emanujecie, są przejawieniami waszych wewnętrznych odczuć i Kreacjami, które chcecie wyłonić z siebie.
Kiedy niepokoi was jakaś myśl lub jesteście świadkami niepokojącego doświadczenia, zwykle mówimy wam, że skoro nie chcecie tego typu Życia, to nie powinniście karmić tych emocji, które składają się na taki typ Życia i na ten typ doświadczenia, a większości z was zdarzają się takie przypadki i zaczynacie sobie uświadamiać, że tak naprawdę nie musicie nadal karmić energii, które będą powodować jedynie dalsze wyłanianie się takich wydarzeń w waszym życiu, natomiast możecie odejść od tych energii, ponieważ są one bardzo silne i bardzo ciasno do was przylegają, do bardzo wielu drogich dusz w waszym świecie, i to na bardzo długo.
Jakże cudownie jest widzieć Siatkę Świetlną drogiej Gai, wylewającej i pompującej energię w liczne, przebudzone, inkarnujące nasiona gwiezdne i narody Ziemi, które są naprawdę gotowe, które są naprawdę podekscytowane i szczęśliwe, przyswajając te energie, przenosząc je do swego wnętrza i wypromieniowując je do bardzo wielu drogich dusz i do wielu innych obszarów Stworzenia Gai, które potrzebują tych energii.
Zachęcamy każdą z was, drogie przebudzone dusze, wiedzione ku komunikowaniu się z nami i bardzo wieloma innymi wzniesionymi istotami, abyście zaczęły i zawsze promieniowały swoją Miłością we wzrastającej czystości oraz promieniowały jeszcze bardziej swoim Światłem, zmniejszając tym wypaczanie natury takiego Światła, do tych obszarów na powierzchni Gai, które potrzebują tego najbardziej, a wy, drogie dusze, znacie obszary i podobne do was dusze zamieszkałe na drogiej Gai, które najbardziej potrzebują waszej energii!
Bardzo wiele cennych dusz zachęcane jest, by wylewały swoje pełne miłości energie w kierunku ciemnych dusz z waszego świata i to wy powinniście to robić, drogie dusze!
Wielu zastanawia się, co wywołało Gwiezdne Wojny i czy my, Oświecone cywilizacje braliśmy udział w jakiejkolwiek ofensywie lub w jakimkolwiek przedsięwzięciu, które zgromadziło nam negatywną karmę lub skrzywdziło jakąś duszę, lecz my mówimy, że to nie jest tak, drogie dusze.
Podczas tego czasu, który nazywano okresem Gwiezdnych Wojen, wszyscy myśleli, że weźmiemy udział w defensywie; nigdy nie zamierzaliśmy użyć jakiejkolwiek broni lub materiałów wybuchowych, ponieważ, drogie dusze, w ogóle nie leży to w naszej naturze.
Honorujemy świętość świątyń i dusz, podobnie jak duchów, nawet tych dusz, które atakują nas i chcą zniszczyć część z naszych statków, i jeśli my mówimy o tym, [rozmawiamy], to po to, byście zorientowali się, że te wojny są naprawdę zakończone i my rzeczywiście zawarliśmy pokój z bardzo wieloma cywilizacjami i rasami, które w przeciwnym wypadku same doświadczałyby niższych wymiarów i dążyłyby do narzucenia ich nam.
Natomiast postawa defensywna, którą przyjęliśmy w czasie Gwiezdnych Wojen, polegała na zalewaniu tych dusz strumieniami Miłości i unieszkodliwianiu ich negatywnych działań oraz negatywnych, szkodliwych energii, które one wytworzyły i wprowadziły do działania.
Wiemy, że te dusze [postrzegane jako wrogowie] potrzebowały tego wszystkiego dla swego rozwoju i w większej części dzięki temu Annunaki zobaczyli Światło i dołączyli do stronników Światła, które teraz współtworzą.
Annunaki [a raczej ich większość] rzeczywiście doświadczają niższych wymiarów, inkarnując na wielu obszarach Gai, które jak już wspominaliśmy, potrzebują waszych Świetlistych energii, w większości dlatego że przebywają oni w niższych wymiarach, rozpropagowanych przez dusze, które bardzo dawno temu zostały postawione przez Annunakich w pozycji mocy.
Rzeczywiście, Annunaki dołączyli do Światła i zerwali kontakt z wyższymi rangami dusz, które kiedyś mieli za swoich sługusów i przy pomocy których zarządzili wszystkie zmiany, które chcieli wprowadzić na świecie, a które nie były w interesie ludzkości, natomiast w interesie Annunakich i ‘marionetek’ przez nich zatrudnianych, znanych wam teraz jako ciemni przywódcy kabali waszego świata.
Większość przywódców Annunakich, którzy osiągnęli najniższe wibracje i spowodowali większość niższych doświadczeń wymiarowych na Ziemi, naprawdę przeżywa swoje reperkusje karmiczne i dzięki temu zostaje dołączona do grona Światła. Robią wszystko co możliwe, by rozbroić mroczne dusze i usunąć wpajane im programowanie, że są ciemnymi duszami.
[Annunaki] naprawdę czują wielki żal i wyrzuty sumienia z powodu cierpienia, które zadali ludzkości i będą podczas początkowych obwieszczeń informowali o wszystkim, co wam uczynili, a co spowodowało ich cierpienia oraz „błagania”.
Annunaki osobiście życzyli sobie mieć swoje własne wersje prób, przez które przywódcy kabala przechodzą lub są im poddani na waszym świecie, ponieważ [Annunaki] chcą, aby ludzkość dowiedziała się o wszystkim, co oni zrobili, więc mogą wyrazić swoje cierpienie i swoją Miłość, która jest zapoczątkowaniem wzbierania miłości do całej ludzkości.
Do czasu mojego następnego kontaktu, ewentualnie przez innego pisarza, który stanie się otwarty na moje energie, mogę powiedzieć, że pochodzimy z różnych Rad wchodzących w skład Federacji Galaktycznej. Kochamy bardzo wszystkich i każdego z was, drogie dusze, a pracujemy dla was i dla Światła w sposób niesłychanie intensywny, ale zmieni to cudownie wasze życie.
Naprawdę nie jesteśmy tu po to, aby być waszymi zbawcami, jesteśmy tutaj po prostu po to, aby pomagać w trakcie wydarzeń, które mają poprzedzać wspaniałe wzniesienie się Gai i tak naprawdę, istnieje o wiele więcej dusz, które wzniosły się wyżej niż my, które nie należą do konkretnej organizacji lub Rady i które są raczej [niewcielonie w szeregi], ponieważ nie mają takiej potrzeby, i te dusze niosą pomoc w bardziej odważnych i ezoterycznych oraz duchowych aspektach wzniesienia Ziemi, które naprawdę zaskoczą was znacznie bardziej niż pierwsze objawienia i początkowe wydarzenia na planie fizycznym, w których zaistnieniu nadal pomagamy.
Dziękujemy. Mariara.
Tłumaczenie dla blogu Transformacja 2012 - Anna Bogusz-Dobrowolska
WesAnnac.com
AquariusChannelings.com
Posted by Krystal28 at 3:53 PM
Chanelling Jana Pawła II pt. Droga do przyszłości znajduje się na blogu:
Serdecznie zapraszam.
BIEDNE DZIECI...
Autor zdjęcia: Matus Zajac
Zdarza się, że w życiu prześladują nas pewne tematy, które mają znaczenie symboliczne, ponieważ wiążąsię z pewnymi zaszłościami. Dla jednych może to być np. motyw kobiety fatalnej, dla innych – motyw ciągłych, większych i mniejszych wypadków, dla jeszcze innych – ciągłe przeprowadzki itp.
Mój temat nosi nazwę „BIEDNE DZIECI”. W ten sposób, jako kilkuletnia dziewczynka, określałam dzieci z rodzin cierpiących ubóstwo. Wychowywałam się we względnym dobrobycie, chociaż w rodzinie z wyzwaniami, nie chodziłam do przedszkola i nawet nie pamiętam, żebym w dzieciństwie stykała się z dziećmi żyjącymi w nędzy albo słyszała o nich.
A jednak stale nudziłam: Mamusiu, weźmy sobie jakieś biedne dziecko! Doszło do tego, że kiedy w jakiś wtorek po Świętach Wielkanocnych obudziłam się i zobaczyłam uprzątnięte akcesoria świąteczne, zawołałam: Mama, biedne dzieci były tu i posprzątały! Miałam nadzieję, że teraz decyzja o przyjęciu ich do naszego domu jest już drobiazgiem. Ale mama (zmęczona tym sprzątaniem) westchnęła i dziwnym, głuchym głosem powiedziała: Tak, biedne dzieci! Po czym zapadło milczenie. Biedula, w dzieciństwie ubóstwa co prawda nie zaznała, ale za to wiele poniewierki, upokorzeń i braku miłości! Takie biedne dziecko!
Potem, gdy już byłam dorosła, marzyłam o stworzeniu rodzinnego domu dla sierot. Nie wyszło! Nawet nie było na to szansy.
Minęły lata, przez moje życie kilka razy przetoczył się buldożer, zrównując do zera wszystko, co miało dla mnie jakąś wartość.
W końcu wrócił do mnie temat przewodni, zasygnalizowany w bardzo subtelny sposób: Stałam na chodniku, na przystanku dla wsiadających, przy krańcówce tramwaju. Odeszłam nieco dalej, by pogrzać się w jesiennym słonku i patrzyłam na asfaltową drogę, która przebiegała obok szyn.
W pewnym momencie zza skrzyżowania wyłoniło się maleńkie dziecko! Taki berbeć, może cztero- lub pięcioletni maszerował samym środkiem szosy. Szedł zadziwiająco śmiało, pewnie, pod chmurnym, ogromnym niebem. Spojrzałam i aż coś we mnie zrobiło stop-klatkę:„Taki wielki, groźny świat i takie małe, drobne dziecko, samo, przecież ono nawet nie wie, jakie niebezpieczeństwa mu grożą”. Po chwili przyszło przelotne odczucie, że ten chłopczyk jest w jakiś irracjonalny sposób bezpieczny, jest tu„u siebie” i o tym wie. Potem małe nóżki skręciły w bok. Gdzie? A do knajpy, do tatusia, bo się dziecko stęskniło!
Tak się składa że mieszkam z mężem w dużym mieście, ale (wstydliwie się do tego przyznaję), w strefie tzw. patologii społecznej albo w „enklawie biedy”. Kiedyś było to zwykłe przedmieście, gdzie mieszkali ludzie spokojni, pracujący w pobliskich fabrykach, a tzw. lumpenproletariat miał wyznaczone granice terytorialne i społeczne i jak się to mówi, znał swoje miejsce.
Teraz nie ma już mowy o żadnej formie proletariatu, a demokracja wyrównała wszystko. Szkoda tylko, że w dół! Zbiedniało to przedmieście, zniknęli robotnicy i gospodynie domowe, pojawili się ludzie krzykliwi i otrąbiający poranki butelkami, a z czasem – puszkami z piwkiem.
Widok dziecka idącego do tatusia, który od kilku godzin zalewa się w miejscowej mordowni, nie budzi już niczyjego zdziwienia. Dziecko bawiące się przy torach tramwajowych, bez żadnej opieki? Norma! Gromadka szkrabów kłębiąca się w kontenerze na śmieci? (Pani wskoczy do nas, będzie cieplej!)
Kilkuletni maluch, kiedy zwróci mu się uwagę, żeby np. nie zrywał kwiatków w naszym ogródku, odpowie taką wiąchą, że uszy zwiędną, a jeszcze, kiedy już wejdziemy do mieszkania, napluje nam na wycieraczkę i powie,że to nie on, oczywiście!
Dziesięciolatek, który nie chodzi do szkoły, bo mamusi nie chciało się wstawać i przygotować go do wyjścia nie budzi zdziwienia sąsiadek. Mama ma przecież kaca i musi odespać. A dzieciak (inteligentny zresztą) w końcu wylądował w szkole specjalnej, „bo głowy do nauki nie ma”.
Mamuśki zwracające się do swoich pociech w taki sposób, że cytując ich wypowiedzi cenzuralnie można wymienić tylko imię i „ty...” zawsze mnie bulwersowały i nie dostanę znieczulicy nawet za kilka lat, gdy usłyszę,jak wydzierają się na podwórku.
Po długim dniu, pełnym wysiadywania w gronie sąsiadek na podwórku, spijania kolejnych piwek i pokrzykiwania na dzieci, w końcu zapada wieczór. Pora zwoływać pociechy do domów, Pora na wieczorne lanie za dzienne wybryki, kolejne serie wulgarności, ryki mocno podpitych tatusiów i „wujków”.
W nocy nierzadko przewalają się przez podwórko i schody„grupy rozrachunkowe”, drzwi trzeszczą pod naporem tłukących się panów, bywa,że mąż przykładnie karci żonę na oczach przerażonych dzieci. Potem, dziatki w miarę jak rosną, przyzwyczajają się... Synowie i córki mają gotowy instruktażpostępowania – w dzień i w nocy.
Często wzdrygam się na to towarzystwo, w pobliżu którego przyszło mi żyć. Zastanawiam się wtedy, czemuż to ja, taka dążąca do rozwoju i spokojna osoba, przebywam w towarzystwie ludzi, których zachowanie razi mnie swoją wulgarnością, prowadzących życie, jakie w moich oczach wydaje sięprostackie, ordynarne i pasożytnicze.
BIEDNE DZIECI przychodzą na świat dla zasiłków i zapomóg z kasy państwowej, dla alimentów, i są jednym ze sposobów na rozwiązanie problemu: z czego tu żyć, za co zapalić i wypić?
Jeśli chodzi o ten temat, strefa patologii społecznej to swoisty inkubator przedsiębiorczości, tyle że - zdegenerowanej. Nie ma tu fajerwerków pomysłowości, ot, zwykła kradzież, czasem rozbój, zbieranie puszek (to dla frajerów), opieka społeczna, darowizny, pomoc charytatywna.
Co otrzymują z tego dzieci, które są przecież „oczkiem w głowie” zatroskanych rodziców? Ano, kromkę chleba z dżemem, jakiś makaron z dżemem lub smażoną cebulą na obiad, jakaś zupę. Lody za złotówkę i paczka chipsów za kilkadziesiąt groszy mają zastąpić owoce i jarzyny, ale dla dzieciaczka są bezcenne jako wyraz miłości i dobrego humoru mamusi lub tatusia, kupujących sobie piwko. Słodycze, czasem sobie kupią, a czasem się ściągnie... Te małe rączki są bardzo „lepkie”...
Z bólem zastanawiam się, jakieżycie szykuje się tym dzieciom. Nie mają szans na inne życie. Źle się uczą, bo nie mają warunków i są niedożywione, niekorzystnie wyróżniają się na tle rówieśników w szkole. Są podobne do swoich rodziców, no cóż, geny... A do tego smutna spuścizna, przechodząca z jednego pokolenia na drugie – bez nadziei na zmianę, chyba że za zmianę uznamy stałe powiększanie się rozmiarów tego zjawiska. BIEDNE DZIECI! Mamy i córki, ojcowie i synowie. Wzorce przekazywane od niewielu co prawda pokoleń, ale za to jakże skutecznie.
Ten berbeć, którego widziałam szesnaście lat temu, siedzi już w więzieniu. Od dziesiątego roku życia celował w chuligańskich wybrykach, potem zgwałcił, pobił, okradł, podpalił (nie wszystko na raz i nie wszystko sam, rzecz jasna). Wychowująca go babcia uważa, że to biedne dziecko, przyczepili się do niego, bo ktoś go „zakablował”. BIEDNE DZIECI! Dzieci, przed którymi trzeba się bronić, dzieci, które mają coraz większe roszczenia. Instynkt przeżycia dominuje nad wszystkim, a ci ludzie nie znają innych sposobów na przetrwanie i nie mają skrupułów. Wyrwą się stąd tylko nieliczni, najsilniejsi. Reszta będzie wołać, skarżyć się, wydeptywać, kombinować, wyłudzać, kraść itd. I będzie coraz więcej tych BIEDNYCH DZIECI, których nikt nie chce przytulić.
Zastanawiałam się często, jak długo można udawać, że nie ma problemu. Jak długo jedyną odpowiedzią na wołania i roszczenia z ENKLAWY BIEDY może być pomoc społeczna i różnego rodzaju akcje esemesowe, których ubocznym skutkiem jest to, że do organizmów rodziców i opiekunów trafia więcej elementu baśniowego, jakby to powiedział Himilsbach. Czy nie ma innych rozwiązań niż zapychanie tego worka bez dna?
Większość rodziców z naszej okolicy ma kuratorów sądowych. Pani kurator przyjeżdża zapowiedziana, więc dzieci są umyte, oprane, w mieszkaniu jest czysto, a trzeźwa mamusia całuje łepeczki i wyraża swoją miłość oraz troskę o ich przyszłość. Temat na ckliwy obrazeczek!
Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Zastanawiam się, czy ci rodzice są winni? Czy mamy prawo nimi gardzić z powodu ich poziomu i trybu życia?
Nie! No bo jak to możliwe, żeby matka, która sama w dzieciństwie dostawała od rodziców „w mordę” za nieposłuszeństwo, odnalazła w sobie spokój i łagodnie wytłumaczyła dziecku, że źle postępuje? I skąd ona ma wiedzieć, że to dziecko źle postępuje i nauczyć je norm społecznych, skoro widziała i widzi, że całe jej otoczenie od lat kieruje się tymi samymi, aspołecznymi zasadami?
Nie! No bo jak to możliwe, żeby matka, która sama w dzieciństwie dostawała od rodziców „w mordę” za nieposłuszeństwo, odnalazła w sobie spokój i łagodnie wytłumaczyła dziecku, że źle postępuje? I skąd ona ma wiedzieć, że to dziecko źle postępuje i nauczyć je norm społecznych, skoro widziała i widzi, że całe jej otoczenie od lat kieruje się tymi samymi, aspołecznymi zasadami?
BIEDNE DZIECI. Biedne, bo ci, którzy mogliby poszukać innych rozwiązań, udają, że nie ma problemu.
A BIEDNE DZIECI rosną... i może w przyszłości będziemy musieli się przed nimi bronić.
Wraz z nimi rosną nasze wyrzuty sumienia zagłuszane akcjami charytatywnymi i workami z niepotrzebną już odzieżą wrzucanymi do puszek „PCK”.
Gdzie tkwi błąd? W nieprawidłowych założeniach polityki socjalnej? W braku zainteresowania dla potrzeb wszystkich grup społecznych? W znieczuleniu?
A może ... usiądź na chwilę w milczeniu, weź parę głębokich oddechów i przypomnij sobie prawdę tak prostą, że aż boli: Zarówno Ja, jak i Oni jesteśmy dziećmi Jednego Boga. Zarówno Ja, jak i Oni zeszliśmy tu, na Ziemię dla pewnych doświadczeń.
Sami widzimy, że sytuacja pogarsza się z pokolenia na pokolenie i rozwiązania socjalne nic tu nie mają do rzeczy.
Gdzieś po drodze zatracił się szacunek dla drugiego Człowieka. Kiedyś, już bardzo dawno, zniknęła tolerancja. Nie wiadomo kiedy z serc ludzkich uciekły współczucie i życzliwość. Już od dawna rzadkością są związki, w których oboje partnerów darzy się nie tylko miłością,. ale i wzajemnym szacunkiem, a dzieci - miłością i pełną mądrej troski i dbałości uwagą.
Spytaj serca, czy ono czuje, że to nie tak powinno być. Bo skoro ten problem narasta, właśnie teraz, w tych trudnych czasach Transformacji, przyszedł czas na uzdrowienie tej sytuacji.
Te dzieci przyszły na świat jako niewinne dusze. I nadal są niewinne, choć już skażone toksyczną miłością Rodziców, którzy sami byli identyczni i nic nowego nie wnieśli, bo przecież nie mogli, do wychowania swoich pociech.
Kiedyś zarekwirowałam piłkę w którą grali chłopcy na naszym podwórku, a ponieważ szyby od tego cierpią, musiałam zareagować, informując ich, że piłkę oddam mamie.
Przychodzili trzy razy, usiłując tę piłkę wycyganić. Kiedy Darek (imię zmienione) prosił o tę piłkę i uśmiechnął się do mnie, w sieni zrobiło się jasno od jego uśmiechu. To był piękny, czysty uśmiech małego Anioła... Dosłownie zamurowało mnie, skąd u takiego zaniedbanego dziecka taki uśmiech... I takie smutne, mądre oczy...
Nie musisz zmieniać ich świata, nie musisz interweniować, nie musisz zmieniać ich samych, Oni są doskonali jako dusze, jako dzieci Boga. Wypełniają swoją rolę, wzięły bowiem na siebie bardzo niewdzięczne zadanie.
Jeśli czujesz, że powinieneś coś zrobić, po prostu zauważ ich istnienie, zaakceptuj je takimi, jakimi są, przyjmij do serca te myśli i wysyłaj tym umorusanym buziakom MIŁOŚĆ... To wszystko.
4.01.2012 MY JUŻ TAM PRACUJEMY! Opowiadanie Anny
To było wczoraj (3 stycznia 2012 r.). Jak zwykle usiadłam do medytacji, po czym położyłam się z lawendową opaską na oczach, na swoją zasypianko-medytację. Nagle mnie olśniło, że mogę trochę powędrować według metody WJ Dajamantiego.
Gdy wyjechałam windą na poziom, na którym skończyłam poprzedni etap, miałam zamiar wspinać się dalej po schodach (robotnicy wybudowali specjalną wieżę z kręconymi schodami, nie tylko dla mnie, dla wszystkich chętnych!). Przechodząc, zauważyłam, że drzwi, przez które weszłam poprzednim razem, są lekko uchylone i w prześwicie widzę kolory awatara Miry. Zawołałam wesoło: Puk! Puk! Czy mogę wejść? Usłyszałam: Oczywiście, wejdź, proszę bardzo! Znalazłam się w dużym, jasnym pokoju. Przywitałyśmy się bardzo serdecznie. (Niesamowicie ciepła osoba!) Zwróciłam uwagę na okna – były wysoko, prawie pod sufitem, ale umieszczone w jakby niszach, okrągłych i skośnie idących do góry. (Porozumiewałyśmy się słowami, ale Mira odpowiadała też na moje pytania zadawane w myślach.) Odpowiedziała na moje bezgłośne pytanie:
- Dlaczego, czy to jest jakieś więzienie?
- Nie, to jest po to, abyśmy nie wyglądały przez okna!
- ???!!!
- Przypuszczam, że miałabyś stracha...
- Faktycznie – pomyślałam – jakby nie było, trochę wysoko!
Roześmiała się.
- Czy ty tu mieszkasz?
- Nie, raczej przychodzę tu, aby odpocząć, mam tu wszystko, co jest mi potrzebne...
Siedziałyśmy na ogromnej, białej kanapie. Nagle Mira poderwał się i przyniosła dwa małe szklane „łabądki”. Wręczyła mi jednego. Obracałam go w palcach, zastanawiając się, do czego służy.
- Ucałuj go w dzióbek!
Zrobiłam to i poczułam w ustach bardzo przyjemny, słodki smak. Kiedy miałam zapytać, co to jest, usłyszałam:
- Nektar bogów! i wybuch śmiechu.
Faktycznie – poczułam w sobie taką radość, taką energię i moc, że mogłabym nie jeść, nie pić i nie spać bardzo długo...
- Chodź, pokażę ci moje włości!
Wyszłyśmy do ogrodu. Wyglądał dokładnie tak, jak na jej haziendzie. Przechadzałyśmy się, podziwiałam rośliny, owoce i drzewa, ale ciągle nurtowała mnie myśl: Przecież to jest trzeci wymiar!
Wtedy Mira powiedziała: Spójrz tam, na koniec ogrodu!
Przestrzeń tam jakby marszczyła się i falowała. Raźno ruszyłyśmy w tamtym kierunku, przeszłyśmy jak przez niewidoczną ścianę. Była to rzeczywistość 5. wymiaru: wszystko rozświetlone od wewnątrz, rośliny i drzewa widoczne we wszystkich stadiach swojego rozwoju i ze wszystkich stron. Byłam zafascynowana tym widokiem, a może bardziej przeczuciem, że zaraz wydarzy się coś bardzo ważnego.
Po chwili Mira powiedziała: Chodź, pójdziemy tą ścieżką. Weszłyśmy na nią, a ona ruszyła do przodu jak pas transmisyjny. Pomyślałam: Utyję w tym 5. wymiarze, jak mnie będą tak wszędzie wozić! Ale jazda skończyła się dość szybko i Mira poprosiła mnie, bym zeskoczyła z pasa, przy czym zapewniła, że jest to tylko pół metra. Zeskoczyłam w ciemno na, jak się okazało, duży, metalicznie błyszczący dysk. Za chwilę Mira była przy mnie. „Platforma kontaktu” – przeleciało mi przez głowę. Jakby na potwierdzenie tej myśli, nagle wyłonili się (nie pojawili) Plejadianie. Przywitali się z nami bardzo serdecznie (Cóż za dobrotliwa i wzmacniająca energia!), ale tak, jakbyśmy już nie raz się widywali. Ot, zwykłe spotkanie robocze! Jedna dziewczyna uśmiechała się do mnie szczególnie ciepło. Czułam skrępowanie, bo skoro już współpracujemy, jak się wydaje, powinnam wiedzieć, kim jest. Na moje pytające spojrzenie odpowiedziała:
- Jestem Elaya...
- Ona ma imię istoty, która spotkałam w medytacji parę miesięcy temu, tyle że to imię jest w żeńskiej formie – pomyślałam, a ona kiwnęła głową.
Byłam tak podekscytowana, że z trudem dochodziło do mnie, że identyfikuję siebie z tymi dwiema istotami. Trudno mi w tej chwili w to uwierzyć, ale stało się jeszcze coś: Ja – Ania - stałam z boku i patrzyłam na nas troje: Mirę, Elayę, siebie (?!) i Plejadian.
Jeden z nich powiedział:
- Wchodzimy na następny etap: Wszyscy (Pracownicy Światła) będziecie pracowali w zespołach. Czy wy obie zgadzacie się pracować w parze?
- Oczywiście! – przytaknęłyśmy ochoczo.
- W takim razie otrzymacie diament komunikacji, ponieważ będziecie pracować synchronicznie, każda na swojej półkuli. Czy zgadzacie się?
- Tak!
Ktoś przyniósł duży diament, co ciekawe, w kolorze ametystu. Jeden z Plejadian wziął go w ręce i przepołowił.
Zrobiło się uroczyście. Zauważyłam, że obie jesteśmy ubrane w piękne, długie szaty o perłowym połysku, na głowach mamy złote diademy i jesteśmy piękne jak boginie.
Jeden z naszych niebiańskich przyjaciół powiedział:
- Każda z was otrzyma połówkę diamentu. Dzięki temu będziecie miały bardzo wzmocniony kontakt telepatyczny. Będziecie działać jak jedna osoba... Teraz ustawcie się naprzeciw siebie i patrzcie sobie w oczy. Umieszczę te połówki w waszych diademach, a wy ustawcie się tak, żeby promień komunikacji połączył was... To nie będzie bolało... Uśmiech. Poczujecie lekkie uderzenie, to wszystko.
Zrobiłyśmy to, o co nas poprosił. Nawiązanie kontaktu odczułyśmy jak lekki odrzut.
- To wszystko! Możecie iść do pracy. Nie będziecie się widzieć fizycznie, ale jesteście już połączone. Każda z was zna swoje zadanie do wykonania. Powodzenia!
Cała grupa zniknęła, a my oddalałyśmy się od siebie szybko, znikając jakby za horyzontem, podczas gdy Ja – Ania przyglądałam się temu z zaciekawieniem
- Czas wracać! – pomyślałam. I chyba zasnęłam...
4.01.2012 Jestesmy jednoscia - Moja odpowiedz na opowiadanie Anny
Otrzymalam od Ani opis jej wczorajszej wizji. Spotkalysmy sie w niej w moim swiecie, ktory stworzylam w rzeczywistosci 5-go wymiaru (opisalam to). W tym samym czasie mialam niezwykle piekne impresjonistyczne przezycia z energiami 3-go wymiaru. Rozzarzony pien palmy kokosowej stworzyl w swojej dolnej, wypalonej w srodku partii cos rodzaju otwartej czakry serca. Panowal tam przez caly czas kolor ametystowo – rozowy, od czasu do czasu glaskany zlotem i biela plomienia (zdjecia 2 i 3). Energie te byly niezmiernie silne. Doznawalam na jawie uczucia scalenia z calym wszechswiatem. Moja czakra serca powiekszala sie z minuty na minute, wspolbrzmiac z frekwencja Gaji. Chwila stala sie CZYSTA MILOSCIA.
Po przeczytaniu historii Ani, ogarnela mnie gleboka, uroczysta cisza i zaduma. Zamknelam oczy, by oddac sie wielkosci tej chwili. I wtedy ujrzalam taka scene: Jestem szamanem w indianskim szalasie. W srodku pali sie male ognisko, przy ktorym siedze, dosypujac do ognia aromatycznych ziol. Mam dlugie, czarno-siwe wlosy, na czole przepaske, w niej orle pioro. Zamykam oczy i przenosze sie w kosmiczne przestworza. Przebywam wsrod gwiazd, czujac i delektujac sie ogromem nieskonczonosci. Po jakims czasie podnioslam prawa reke, do ktorej natychmiast przyfrunal orzel i na niej usiadl. Spojrzelismy sobie w oczy i wpatrujac sie w ich bezgraniczna glebie, bez slow przekazalam mu jego poslanie. Orzel wspial sie, zatrzepotal skrzydlami i poszybowal w dal. Na druga polkule. Do miejsca, gdzie przebywa moja druga polowa..... Dolecial do parku, ktory Ania czesto odwiedza ze swoim pieskiem. Tam ma na nia zaczekac. Kiedy sie pojawi, orzel skoncentruje swoj wzrok na wzroku Ani i przekaze jej telepatycznie moja wiadomosc....
sobota, 28 kwietnia 2012
Bądźcie w Świetle
Gdy czas idzie naprzód, jesteście przygotowywani i zalewani tak intensywnym Światłem i Miłością, że stają się one środowiskiem, w którym pływacie. I tak jest dobrze, gdyż dzięki temu, że tak powiem zamoczycie trochę stopy. Stawka idzie w górę, kochani, a wy wraz z nią, wznosząc się do wysokości zadania. Zostaliście stworzeni dla tego przedsięwzięcia, i macie wszystkie narzędzia do waszej dyspozycji, zawsze mieliście. Jak powiadamy, ponownie je odkrywacie.
Wszędzie wokół was zachodzi Przemiana. Staje się ona coraz bardziej wyczuwalna, bardziej oczywista dla wielu z was. Bardziej powszechna i codzienna staje się dla was świadomość, że istniejecie w kilku wymiarach na raz, podczas gdy równocześnie utrzymujecie swoją uwagę na fizycznych potrzebach chwili, która sama w sobie stanowi całe multum możliwości.
Dajcie sobie teraz czas na rozważenie paru kwestii, ukazywanych wam z tak wielką Miłością i troską: co odczuwacie w swym sercu w tej właśnie chwili, kochani? Co jest w głębi waszego serca? Czy czujecie żar Miłości? Czy on narasta, gdy do was mówimy? Czy ogarnia waszą świadomość?
Dobrze, to znaczy, że jesteśmy na tej samej stronie; stajemy się bardziej tym, czym jest Jedność. Gdyż jesteśmy skrojeni z tego samego materiału, że tak powiem, wy wszyscy i my wszyscy w Królestwie Ducha wraz z waszymi galaktycznymi siostrami i braćmi; jesteśmy zaangażowani w to wszyscy razem, gdy pomagamy wam unosić się wraz z Matką Ziemią, z waszą ukochaną Gają, w czasie gdy przygotowuje się ona do swego Wzniesienia, które odbywa się zgodnie z planem.
Na wszelkie sposoby wlewajcie swą Miłość i Światło codziennie, minuta po minucie, do jej Serca, tak jak przyjmujecie ofiarowywane wam Miłość i Światło do swych serc. Bądźcie tak ugruntowani w chwili Teraz, jak to tylko możliwe, z głęboką wdzięcznością za życie, które otrzymaliście, i za wszystkie te dary, jakie dostajecie każdego dnia w postaci możliwości i okazji dla waszego rozwoju.
Nawet jeśli są one nieprzyjemne czy niewygodne, są darami dla celu waszej transformacji. Proszę przyjmijcie je spokojnie i przetransmutujcie za sprawą Miłości i Światła swej duszy, która staje się o wiele jaśniejsza w miarę, jak zrzucacie z siebie obciążenia, które was kiedyś przygniatały i powstrzymywały.
Oddajemy wam cześć z powodu waszej odwagi i wytrwałości, kochani. Tylko wy, którzy zostaliście wybrani, by tu być w tym wielkim czasie, posiadacie właściwości, dzięki którym dzieło to może zostać dokonane. I dokonacie tego, gdy gromadzicie się w coraz większej liczbie, pomagając przebudzić się innym i wspierając się wzajemnie w tym przedsięwzięciu, którego się podjęliście, w tym wspaniałym dążeniu ku wzniesieniu i transformacji.
Wasz kochający brat Jeszua
Przekazała Fran Zepeda
20 kwietnia 2012
http://www.franheal.wordpress.
http://www.franhealing.com/
Current-Channelled-Message.
Czas-od-21-kwietnia-do-21-czerwca-2012
Tłumaczenie: Anna Bogusz-Dobrowolska - dla http://krystal28.wordpress.com/
Maitreja poprzez Elizabeth Trutwin, 19. 4. 2012
Purnaham Purnahamtaram. Om. Pozdrawiam, tu Maitreja. Przemawiam do wszystkich poziomów waszej świadomości. Jestem Maitreja - 9. inkarnacja Pana Wisznu. Przychodzę do was z miejsca w waszym Wszechświecie, które istnieje w waszej przyszłości. W tym miejscu zmiany, które wy przewidujecie na Ziemi, już miały miejsce. Jesteśmy tu po to, by PROWADZIĆ was przez etapy przechodzenia do tego miejsca w czasie.
Rok 2012 będzie waszym rokiem i jest to w waszym najlepszym interesie, abyście byli czujni w sercu. Sązalecenia, abyście rozpoczęli uwalnianie się od wszystkich starych nakazów, które stworzyliście jako zbiorowa cywilizacja. Nie bądźcie przywiązani do tego, co znacie, kiedy będziecie opuszczać waszą przestrzeń. Pozostawcie to. Musicie zaufać całym swoim ciałem, umysłem i duchem. Nie zagłuszajcie tego zaufania. Zaufajcie całkowicie. Odrzucenie, obawa i ucieczka sąegocentrycznymi czynnikami, które trzymają was z dala od postępu, do którego dążycie. Dostrójcie się do informacji i dostrójcie się do waszych serc. Poświęćcie czas, aby oddychać nowym i połączyć się z Jednością.
Kosmos przyzywa was, abyście zmieniali się razem z nim. Alcyone, Słońce Centralne zasiada w Słonecznym Trybunale i jest gotowe do odbycia rozprawy. Wasza zbiorowa świadomość wzrosła wraz z ilościądusz wystarczającą by wołać o sprawiedliwość w gospodarce, rządach, administracji publicznej, własności gruntów, suwerenności, zdrowiu, wojsku i przestrzeni, aby wymienić tylko kilka dziedzin. Wymaga to wysłuchania zapisów dokonanych okrucieństw i skazania niesprawiedliwych. Jest to następny krok we wzrastaniu Ziemi jako Planety - członka naszej Galaktyki. Wejście na ten nowy poziom jest usunięciem ciemnych sił, które chcą posiąść Ziemię na własność. Acyone, Słońce Centralne, Źródło Energii, posyła impulsy ze Źródła poprzez wasze Słońce. Widzicie te wspaniałe impulsy energii jako wyrzuty mas koronalnych. Wyzwalają one do przestrzeni kosmicznej miliardy jonów, które spływają w dół, by bombardowaćZiemię jako promieniowanie kosmiczne. Te jony są naładowane miłością i schodzą jako protony, neutrony, elektrony, i mniejsze cząsteczki, aby zmienić wszystko. Wasza wiedza nie może wyjaśnić wam, jaki wywiera to skutek dla waszej inteligencji, emocji i samej istoty waszej natury. Pragniecie lekkiego jedzenia, świeżego powietrza i wyważonych relacji z przyjaciółmi, rodziną, zwierzętami i Ziemią.
Aniołowie, wzniesieni Mistrzowie i wszelkie cywilizacje galaktyczne zbierająsię w tym czasie, aby wykonywać swoje obowiązki w tym procesie rozpadu starego układu. Czas się skończył. Od wielu lat pojawiały się ostrzeżenia na każdym poziomie, abyście się obudzili i dokonali wyboru na rzecz Światła, wyboru miłości. Czekanie skończyło się. Narysowana została linia, której w żadnych okolicznościach nie da się przekroczyć. Ziarno zostało raz na zawsze oddzielone od plew. Decyzja została podjęta i jest w toku realizacji. Sygnał trąbki biegnie w Kosmos i zaczynają się oddzielenia. Jest to jak próżnia, która wciąga wibracje, które mają ten sam rezonans. Jesteście wciągani na wasz następny poziom na kolejne dziesiątki tysięcy lat. Całeżycie spędziliście na przygotowywaniu się do tego.
Czas od 21 kwietnia do 21 czerwca jest znaczący dla przemiany planetarnej. To pójdzie bardzo szybko. Aresztowania, zamknięcia banków, redystrybucja dostatku, uzdrowienia i jeszcze więcej – pojawią się masowo. Bądźcie teraz czujni i zważajcie na swoje serca. Nie reagujcie na zmiany. Przejmijcie kontrolę nad swoim ego, tak aby wibracje mogły wywodzić się ze światła i miłości, która będzie pociągać was do wyższych sfer, których pragniecie. Połączcie się z planetą i gwiazdami, które dostosowują się dla waszego największego dobra wznoszenia się poprzez tę nagłąparadę (Parada planet to dosyć rzadkie zjawisko astronomiczne. Praktycznie każde z nich jest inne, ponieważ różni się konfiguracja. Najbliższa będzie dokładnie 6 czerwca tego roku. Dojdzie wtedy do ustawienia w rzędzie Wenus, Ziemi i Słońca), a od nowiu 21 kwietnia - poprzez zaćmienia Słońca 20 maja, pełnię z zaćmieniem księżyca - 4 czerwca i niedługo potem przesilenie słoneczne z 21 czerwca. W ciągu zaledwie ośmiu tygodni Ziemia odmieni się i Ciemni nie będą już mieli środków, aby zadziałać. Te ostatnie wystrzeliwania rakiet są żałośnie patetycznymi, egoistycznymi, ostatnimi działaniami rasy Drakonów, których czas się skończył. Powiedzcie im: Adieu! Nie pozostawajcie w osądzaniu ich postępowania. Dostosujcie swoje działania, by postawą wyrażać Wdzięczność. Wprowadzajcie nowy styl życia, który powiedzie was naprzód. Puśćcie i porzućcie to, co wam już nie służy. Bądźcie nieustraszeni.
Jak zawszę, stoję gotowy, by PROWADZIĆ was. Jestem tutaj z wami chętny do pomocy. Przesyłam wam energię i miłość. Maitreja
Przekaz od Galaktycznej federacji Światła poprzez Grega z 16 kwietnia
2012 r.
(Tłumaczenie dla blogu Transformacja 2012 – Anna Bogusz-Dobrowolska)
Prosimy was, abyście teraz zrelaksowali
się i czekali na sygnał ze strony waszej rodziny. Prosimy was o to, ponieważ w ten sposób umożliwicie
sobie i nam docieranie do was w przypadku, gdy będziemy mieli dla was jakieś
bieżące informacje lub będziemy chcieli, abyście wraz z nami uczestniczyli w
jakimś projekcie. Obecnie jest kilka
gotowych do realizacji projektów i prosimy was wszystkich, abyście pozostawali
czujni, wypatrywali i nasłuchiwali naszych sygnałów, gdy będziemy chcieli coś
wam zakomunikować. Obecnie są już osoby, które słyszą nas i
rozumieją i w jaki sposób będą spotykać się i pracować z nami. Do niektórych z was próbowaliśmy dotrzeć, lecz
nie byliśmy w stanie. Spodziewaliśmy się
tego, że nie wszyscy z was rozwinęli swoje zdolności telepatyczne do tego
stopnia, aby odbierać subtelne przekazy, które wam wysyłamy. Nie denerwujcie się tym, nic was nie minie i
nie będziecie pozostawieni na boku, ponieważ będziemy kontaktować się z wami na
taki czy inny sposób, w nadchodzących dniach. Jest wiele projektów, w których możecie
uczestniczyć a wasze zdolności są potrzebne i będą bardzo mile widziane.
Rozwijanie zdolności
telepatycznych nie jest łatwym zadaniem i niektórym nie przychodzi to łatwo. Prosimy tych z was, którzy chcą otrzymać od
nas sygnał, że jesteśmy i że rozumiemy, kim oni są lub mamy z nimi jakiś związek,
aby lepiej przysłuchiwali się naszym przekazom, bardziej wyciszając swoje
umysły i wychwytując subtelne sygnały komunikacji. Ponownie mówimy wam, że nie ma powodu do
zmartwień lub denerwowania się, że możecie
nie być włączeni do naszych wspólnych projektów, ponieważ nie potraficie
otrzymać wysyłanych przez nas telepatycznych przekazów. Mówimy wam o tym obecnie tylko dlatego że przeczuwamy,
że niektórzy z was mogą czuć się rozczarowani z powodu nieodbytego kontaktu co
do wspólnego projektu wstępnego, a my chcemy tylko, abyście wiedzieli, że
dążymy usilnie do tego, by z niektórymi z was się skontaktować, lecz nasze
odczyty wskazują na to, że nie otrzymujecie przekazu.
Ci z was, którzy otrzymują
nasze przekazy, nie muszą dążyć do tego, by w jakikolwiek sposób dawać nam do
zrozumienia, że odebrali te komunikaty. Rozumiemy w pełni, kto otrzymał te przekazy i
kiedy. Nikt nie musi w jakikolwiek
sposób usiłować wysyłać nam potwierdzenia, że otrzymał i zrozumiał wysłany do
niego komunikat. Rozumiemy, kto otrzymał
nasz przekaz oraz że ma możliwość uczestniczenia wspólnie z nami w projekcie wstępnym,
i wiemy również, że zrozumiecie to, że ponownie będziemy w kontakcie z wami. Zagłębienie się w nowe obszary często może być
pouczającym doświadczeniem, które potrzebuje czasu i pewnego wysiłku. Telepatia jest sztuką i wiedzą, która wymaga
zarówno pewnych naturalnych darów, jak i wyuczonych umiejętności, aby osiągnąć
pewien poziom zdolności. Na waszym
obecnym poziomie rozwoju w pełni oczekiwaliśmy, że niektórzy spośród was
jeszcze nie mają zdolności utrzymywania z
nami kontaktu telepatycznego. Przewidzieliśmy
to i mamy przygotowane alternatywne środki, aby dotrzeć do was i informować was
na bieżąco co do naszych planów, co pozwoli wam uczestniczyć w naszych
projektach. W najbliższych dniach nie będzie potrzeby
komunikowania się za pośrednictwem telepatii. ponieważ użyjemy bardziej
konwencjonalnych środków komunikacji.
Jest wiele projektów do wspólnego
wykonania i dostępnych jest wiele stanowisk, i każdy z was, kto życzy sobie
uczestniczenia w tych projektach wraz z nami, otrzyma tę sposobność. To nie stanowi żadnej kwestii i obecnie mówimy
to wam wszystkim, bo możecie poczuć się rozczarowani tym, że nie będziecie
uczestniczyć wraz z nami w naszym projekcie wstępnym, że będziecie pracować z
nami bardzo krótko w nadchodzącym czasie, lecz my niezależnie od poziomu
waszych zdolności telepatycznych, będziemy w zrozumiały sposób w kontakcie z
wami przy użyciu innych środków.
Tych, którym
zakomunikowaliśmy, że chcielibyśmy, by uczestniczyli w naszym wstępnym
projekcie ujawnienia, prosimy, aby byli przygotowani i pozostawali przygotowani
na spotkanie z nami. Jak powiedzieliśmy,
przyjdziemy do was w jednej chwili, a ze względów bezpieczeństwa nie możemy
zaznajomić was z góry z naszymi planami. Prosimy, przygotujcie swoje domowe sprawy w
taki sposób, żeby można było zostawić je na co najmniej kilka godzin i bardzo to
możliwe, że dłużej, bez dodatkowego czasu na przygotowanie się. Rozumiemy, że jest to dla was trudne i
chcielibyśmy dać wam większe wyprzedzenie, ale na tę chwilę nie jest to możliwe
i mamy nadzieję, że rozumiecie to, jak i przyczyny tego stanu rzeczy.
Obecnie niektórzy ludzie
chcą zniszczyć plany waszego nowego świata i w swoim czasie będą oni usunięci z
waszego społeczeństwa, lecz zanim to nastąpi, musimy być pewni, że podjęliśmy
środki ostrożności. Bezpieczeństwo i
wasze dobre samopoczucie, jak również samopoczucie członków naszej załogi jest
dla nas priorytetem i sami zobaczycie, że robimy wszystko, co możliwe, aby
ochronić was na wszelki dostępny dla nas sposób. Nie dokonujemy niepotrzebnych zmian i usilnie
się staramy, aby przygotować się i zaplanować wszelkie ewentualności i możliwości. Pracując
z nami, będziecie w dobrych rękach i pomimo to, że nie możemy zagwarantować niczego
we wszechświecie, zapewniamy was, że nie traktujemy lekko waszego
bezpieczeństwa i robimy wszystko, co możliwe, aby ochronić was i mieć baczenie
w każdy możliwy dla nas sposób.
Tak postępuje rodzina wobec
każdego swojego członka i my tym jesteśmy dla was a wy dla nas - rodziną. Obecnie są tacy ludzie, którzy chcą
przedstawiać nas jako coś innego niż rodzinę, ale pomimo ich usiłowań, w końcu
wszyscy zobaczą, że jesteśmy rzeczywiście tym, o czym mówimy przez cały czas, Waszą
rodziną. Nie jesteśmy dla was obcymi. Nie po raz pierwszy spotkamy się z wami. Nie jesteśmy tu, w waszym świecie po raz
pierwszy. Nie postawimy stopy na waszej
ziemi po raz pierwszy. Nie po raz
pierwszy będziemy współpracować z wami w ramach projektów. Nie po raz pierwszy będziemy pomagać wam w
udoskonalaniu życia waszych ludzi lub zdrowia waszej planety. Robiliśmy to wszystko przedtem, a jesteśmy tu
ponownie, by pracować z wami nad wieloma projektami, które muszą być
zrealizowane, skoro macie zrobić postęp
w tej podróży.
Z tej przyczyny jesteśmy tutaj
w tym czasie i z tej samej przyczyny byliśmy tutaj w przeszłości. Nic się nie zmienia i nie czujemy nagłej
potrzeby dokonania podboju członków naszej rodziny. Te historie są rozpowszechniane przez
nielicznych, którzy albo mają ukrytą motywację lub plan działania, albo przez
inne osoby, które sprzyjają rozprzestrzenianiu tych kłamstw i dezinformacji z
powodu swych własnych lęków i niepewności. Mówimy tym z was, którzy przyczyniają się do
wzniecania strachu wywodzącego się z ich własnych obaw oraz niezdolności do
znalezienia sposobu, aby nam uwierzyć, że zobaczą bardzo szybko w nadchodzących
dniach, że jesteśmy właśnie tym, o czym mówimy (czyli rodziną) i że nasze
zamiary są absolutnie uczciwe, a jesteśmy tutaj po to, aby naprawdę wam pomagać,
nasi bracia i siostry, w przeprowadzeniu zmian potrzebnych dla waszego
wstąpienia na wyższy poziom rzeczywistości.
Nie jesteśmy tutaj dla podboju i
nie pozwolimy nikomu, aby był tutaj z tego powodu.
Oto dlaczego pomagamy na swój
sposób w usuwaniu elementów waszego występnego Kabała, skoro było jego zamiarem
podbicie waszego świata i ludzi. Ich przyszłość jest teraz pewna, poniosą
konsekwencje swego postępowania i będzie to wkrótce wyjaśnione wszystkim mieszkańcom
waszego świata. Te aresztowania będą nie
jednym dowodem na to, że świat naprawdę zmienia się na lepsze. Będzie was prowadziło wiele innych podobnych
sygnałów i prosimy tych z was, którzy wątpią w nas i boją się nas, i którzy
pomagają w rozpowszechnianiu dezinformacji na nasz temat, aby przyjrzeli się
tym oznakom i postarali się zrozumieć je z otwartym umysłem i sercem, ponieważ
pomogą im one zobaczyć to, że jesteśmy tym, o czym mówimy, że jesteśmy i że
jesteśmy tutaj po to, by pomóc wam zmienić świat na lepsze i uczynić go pięknym,
czystym i bezpiecznym miejscem dla każdego i dla wszystkich z was, abyście żyli
życiem lepszym niż do tej pory. Oto
przyczyna naszego pobytu tutaj i wkrótce nikt temu nie zaprzeczy.
Jesteśmy Galaktyczną Federacją Światła.
Greg Giles
Przesłania Archanioła Uriela: Błogosław i uwalniaj: Przetłumaczyła Wika Proces transformacji zaczyna się, kiedy jesteście świadomi waszego braku satysfakcji czy szczęścia w swojej obecnej r...
DZIECI INDYGO http://vimeo.com/38986794
Przesłania Jezusa: Budzący się Chrystus: Przetłumaczyła Wika Ukochana, przez wszystkie te lata mówiliśmy o różnych ideach, o swego rodzaju „okruszkach”, wiodących was do miejsca ...
WASZA PRACA NIE POLEGA NA PRZEKONYWANIU INNYCH
Znaczenie liczby 144
19 mar 2012 Komentowanie nie jest
możliwe
.
Przetłumaczyła Anna
Bogusz-Dobrowolska
Liczba 144 jest podawana w różnych okolicznościach, a my tym razem
chcielibyśmy wyjaśnić właściwości tej energii. Liczba 144 odnosi się do
właściwości energii o wyższej częstotliwości strukturalnej. Liczba ta jest
elementem budulca dla struktury i formy charakterystycznej dla wyższego wymiaru,
i w oparciu o tę liczbę będzie zaprojektowany i zbudowany wasz nowy dom.
Znaczna część tego Wszechświata została stworzona w oparciu o systemy
matematyczne, podobnie jak wasz obecny świat. Wasz obecny świat jest produktem
niższej matematycznej formuły wymiarowej, a wasze tutejsze doświadczenia są
bezpośrednim rezultatem tego równania. Obecnie struktura matematyczna waszego
świata zmienia się, zanikając i jest rekonstruowana poprzez zastosowanie wyższej
formuły matematycznej. W rezultacie zaczniecie doświadczać stanów
charakterystycznych dla wyższego wymiaru, a będą one opierać się na tej liczbie
144 i towarzyszącym jej energiom. Oto dlaczego często obecnie widzicie tę
liczbę, a widzenie i rozpoznawanie jej będzie wam pomagać podczas procesu
odbudowy.
Wiele jest liczb, które wielu z was zaczęło dostrzegać podczas waszego
przebudzania się, a liczba 144 jest tylko jedną z nich. Każda liczba, na którą
zwracacie uwagę, posiada unikalną częstotliwość i wraz z tym unikalne esencje,
charakterystykę i moce. Każda liczba jest celowo zakodowana we wnętrzu jednostki
oraz w rzeczywistości zbiorowej, aby działała jako przyczyna sprawcza dla
podźwignięcia, odbudowania i waszego powrotu do pełnej świadomości. Liczby te
zostały rozmieszczone strategicznie, aby pozwoliło to wielkiej liczbie was
widzieć je i czerpać z nich jak największe korzyści w tym ważnym okresie waszej
historii. Liczby te będą wam pomagać, abyście ukształtowali siebie i wasz nowy
świat, abyście przyjęli kształt tego, czym jesteście jako jednostki oraz wasz
nowy świat jako wyraz waszego zbiorowego pragnienia.
Te formuły matematyczne pochodzą ze starożytności i są święte, ponieważ
stanowią one podstawowy element budulca formy i struktury i mogą być używane do
tworzenia wszechświatów, jak również indywidualnych dusz. Wiedza o tych świętych
liczbach znajduje się w posiadaniu kilku świętych z waszej planety, jak również
– świętych stowarzyszeń, i te liczby często można odkryć w ramach badań
archeologicznych jako ukryte w budowlach starożytnych, a nawet w nowoczesnych
budowlach. Tajemnice tych monumentów i budowli, jak również cała wiedza o tych
świętych liczbach, będzie wam wyjawiona w ciągu nadchodzących dni, kiedy nie
będzie już przed wami żadnych tajemnic i cała wiedza, którą chcielibyście
posiąść, będzie dla was dostępna. Jest ona częścią nowej matematycznej struktury
waszej egzystencji. Wszystko zostanie wam udostępnione i nie będziecie już nigdy
cierpieć z powodu tych ograniczających cech waszej obecnej struktury
matematycznej.
Waszym nowym projektem matematycznym będzie dom niewiarygodnie piękny,
wolność i dostatek, a wasze nowe ciała będą narzędziami doskonałymi, które
umożliwią wam doświadczanie waszej nowej kreacji nieobarczonej przez
ograniczenia i przymusy waszych obecnych fizycznych naczyń. Wasze nowe ciała nie
będą niszczały z wiekiem i pozostaną wolne od chorób i dolegliwości, dając wam
wolność doświadczania bez ograniczeń waszego nowego domu. Będziecie
poinstruowani, jak prawidłowo utrzymywać wasze nowe, wyższo-wymiarowe naczynia i
zostaną wam przedstawione zaawansowane technologie, które pozwolą wam w pełni
utrzymywać wasze nowe ciała w nienaruszonej kondycji i doskonale
funkcjonujące.
Wasze nowe ciała mają być darami dla was od Stwórcy i nie możemy się doczekać
chwili, gdy będziemy asystować przy tym, jak będziecie nimi obdarowani. Jak
powiedzieliśmy, wszystkie te dary, które otrzymacie, nie są darami od nas, lecz
darami od Stwórcy, i na mocy rozporządzenia my, z wyższych poziomów
rzeczywistości, pomagamy wam na swój sposób uczynić to możliwym. Dary te
spoczęły na nas w naszej przeszłości i zostały nam wręczone przez innych, którzy
w ten sam sposób pomagali nam w tworzeniu. Pozwólcie, że podzielimy się z wami
tymi błogosławieństwami, tak samo jak dzielone one były z nami, ponieważ jest to
sposób charakterystyczny dla tego wszechświata, nigdy nie kończący się w swojej
rozległości, swoim pięknie i w swej obfitości.
Niezależnie od tego, na jakiej wysokości w niebiosach znajdujemy się, zawsze
będziemy blisko was, jako wasi przewodnicy i ochraniający was. Nigdy nie
będziecie osamotnieni w swoich podróżach, niezależnie od tego, jak długo będą
one trwały i co będziecie musieli wytrzymać dla waszego postępu. Przychodzimy
teraz do was, by ponownie się zjednoczyć; nie spotykamy się po raz pierwszy.
Prosimy, róbcie, co możecie, by inni zrozumieli to, ponieważ bardzo im to ułatwi
pokonanie swych obaw i zaakceptowanie nas. Jesteśmy waszymi rodzinami, nie
cudzoziemcami. Jesteśmy waszymi przyjaciółmi, nie waszymi wrogami. Jesteśmy tu
po to, by wam pomagać, a nie podbić was. Wszyscy zrozumieją to i wszyscy
dowiedzą się, że ich obawy są nieuzasadnione. Stanie się to w taki sposób, w
jaki musi się stać dla waszej korzyści.
Jest to bardzo ważne dla ludzi z waszego świata, aby zaakceptowali was.
Przychodzimy z misją pomagania wam w tym okresie waszej historii, który postawi
przed wami wiele wyzwań. Wiemy, co was czeka. Wielu z was nie widzi jeszcze
tego, co my widzimy jasno. Wiemy, co należy zrobić i mamy narzędzia i
doświadczenie niezbędne do wykonania tego zadania. Pozwólcie, abyśmy podzielili
się z wami tym, co mamy. Pokonanie waszych obaw przed nami i zezwolenie nam na
pomaganie wam będzie z wielką korzyścią dla waszego świata i jesteśmy pełni
zapału i szczęśliwi, że służymy w ten sposób.
Zbliża się czas na to, abyśmy przedstawili się wam. Musimy wkrótce rozpocząć
wiele naszych projektów i niektóre z nich są całkiem zawiłe i skomplikowane.
Projekty te wymagają ukończenia do czasu waszego wzniesienia i w miarę jak
podążacie do przodu, czas, jaki mamy do wykorzystania, by ukończyć naszą pracę,
biegnie bardzo szybko i gwałtownie się kurczy. Kiedy otrzymamy wstęp, będziemy
pracować bardzo szybko, ponieważ nie będzie czasu, by go marnować na bezczynne
siedzenie.
Będziemy rekrutować wielu z was, jako potrzebnych do pomocy przy tych
wielkich zadaniach, a wasze sesje treningowe również ruszą do przodu
błyskawicznie. Oto dlaczego prosimy was, abyście pozostawali bystrzy i skupieni.
Wkrótce będziecie wezwani do służby i będzie się od was oczekiwać, że dacie z
siebie wszystko i dotrzecie do swojego największego potencjału jako członkowie
Galaktycznej Federacji Światła.
Federacja Galaktyczna poprzez Grega, 15. 03. 2012 r.
I to nasze
zadanie: rozpowszechnianie informacji, o tym co się dzieje, pobudzanie do
samodzielnego myślenia, do zadawania trudnych pytań tym, którzy nami rządzą i
nami manipulują. Namawiajmy do organizowania się, pokażmy ludziom, że
rzeczywistość jest zupełnie inna od tej pokazywanej w telewizji, radiu i prasie
kontrolowanej przez wielkie koncerny, będące w posiadaniu zaledwie kilku
ludzi.
Każdy z
nas może coś zrobić. Każdy z nas ma siłę i moc, a razem jesteśmy silni, razem
możemy zmienić świat. Nie ważne jakiego jesteś wyznania, nie ważny jest twój
kolor skóry, ani narodowość i pochodzenie – jeśli masz otwarty umysł i widzisz
co się tak naprawdę dzieje na naszej Ziemi, jak jesteśmy okłamywani, oszukiwani
oraz manipulowani, jeśli Cię to boli i chcesz coś z tym zrobić zamiast siedzieć
w domu i być biernym - przyłącz się do nas. Czas działać. Dajmy światu tę
pozytywną energię, tę miłość przez wielkie M, rozniecajmy ogień świadomości,
siejmy informację, rozdawajmy światło, a dokonamy cudów. Możemy zmienić oblicze
Ziemi. W najbliższych latach czeka nas sporo wydarzeń i musimy być gotowi na to
co nadchodzi, nie możemy się bać, musimy działać, informować i łączyć
się.
Pamiętajcie oni mają władzę tylko
dlatego, że im na to pozwoliliśmy jako ludzkość. Więc teraz jako ludzkość musimy
się przebudzić z wszechogarniającego nas Matrixa i powiedzieć im; „NIE”. I to
uczyńmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz