Nie oglądaj się wstecz...
Często, kiedy pochylam się nad czyimś życiem, śledząc
jego Drogę, widzę wiele traumatycznych przeżyć, decyzje owocujące cierpieniem,
rodzące poczucie winy, pretensji do siebie oraz najbliższych i … tych dalszych.
Zwykle taka osoba zadaje mi pytanie: Dlaczego jest mi tak ciężko w życiu,
dlaczego wybrałam takiego właśnie męża, czy ja musiałam wyprowadzić się z
mojego miasta, jaki sens ma moja choroba i moje cierpienie?
Prawie zawsze czuję ten ból, nawet fizycznie, to
pomieszanie i tę rozpacz, czasem gniew i rozżalenie.
Czy są jakiekolwiek racjonalne odpowiedzi na te
pytania?
Kiedy
zastanawiamy się nad swoim życiem, swoimi sukcesami i błędami oraz porażkami,
szczególnie w przypadku w tych ostatnich, świadomie bądź nieświadomie zadajemy
sobie pytania: Dlaczego tak się stało? Jak do tego doszło? Gdzie popełniłam
błąd? Jak mogłam do tego dopuścić? Itd.
Najczęściej
bywa tak, że obwiniamy za owe przykre doświadczenia tych, którzy są ich domniemanymi lub
jawnymi „sprawcami”, odczuwamy też żal do siebie, do losu, czasem do samego
Boga czy Wszechświata.
Na szczęście, pomimo
wątpliwości wielu z nas, Wszechświat jest wspaniale i
harmonijnie zorganizowany i chociaż my nie jesteśmy w stanie w to uwierzyć bądź
wyjrzeć poza to, co nazywamy chaosem i zamętem, jednakże prędzej czy później, w
tym ciele lub po drugiej stronie zrozumiemy, że wszystkie te „fałszywe” tony
naszego życia, wszelkie dysonanse i niewygody, wszelkie tragedie składają się
na pełną harmonii i piękna muzykę, której można by nadać tytuł: Wieczny Rozwój.
We wszechświecie wszystko ewoluuje, wzrasta, rozpada się, transformuje, znowu
wzrasta, i ten proces jest wieczny, a my jesteśmy jego aktywnymi uczestnikami.
Skoro znaleźliśmy się na tej pięknej planecie w naszych mniej lub bardziej
niewygodnych kombinezonach roboczych, stało się to w tym celu, byśmy podjęli
cel naszego istnienia, którym jest przezwyciężenie własnych słabości, uzyskanie
przewidzianego dla nas poziomu wiedzy, zarówno tej doczesnej, jak i duchowej, a
przede wszystkim --- rozwijanie się ku akceptacji Wszystkiego, zrozumieniu i
miłości.
Popularna jest
wiara w to, że wszelkie techniki mantyczne odsłaniają przed nami tajniki
naszego Przeznaczenia. Ale wiedzieć też musimy, że Przeznaczenie to nie ślepy
los, który wszechwładnie rządzi naszym życiem. Nie jesteśmy bowiem biernymi
przedmiotami w jego rękach ani też zabawką w ręku Wszechmogącego. Nasze
przeznaczenie, nasz los, nasze wyzwania, radości i smutki wybieramy sobie sami,
zanim zejdziemy do naszych ciał.
Wybieramy z mądrością i rozwagą, wiedząc, jakich nauk potrzebujemy, jakich
doświadczeń, kto nam będzie w tych doświadczeniach towarzyszył i jak będzie to
robić. Jest to rodzaj umowy pomiędzy bratnimi duszami, które tu, po zejściu na
Ziemię i pojawieniu się w naszym życiu udzielają nam pomocy, często robiąc to w
swoisty sposób, to znaczy przeszkadzając nam i dręcząc nas. Scenariusz i obsada
zostały opracowane wcześniej. Wszystko to ku naszemu pożytkowi. Ku nauczeniu
się akceptacji, przebaczenia oraz ukształtowaniu innych cech, jakie mamy z
siebie wydobyć w czasie tego właśnie, bieżącego życia.
Teraz
można by zadać pytanie, które samo przychodzi na usta: Czy jest w tych scenariuszach miejsce na
wolną wolę?
Ależ
oczywiście, wiele możemy zrobić dobrze, ale wiele też zepsuć, i mamy do tego
niezbywalne prawo. Błędy można naprawić, chociażby częściowo, o ile się
tego chce. Ale z reguły pragnie się poprawy, ponieważ ludzka dusza tak naprawdę
jest przewspaniałą, świetlistą istotą, emanującą dobrocią i miłością, i
pragnącą rozwijać się ku doskonałej, wszechogarniającej miłości, która wszystko
łączy w Jedno.
A więc, nie
obwiniaj siebie, nie obwiniaj innych, przebaczaj sobie, przebaczaj tym, którzy
Cię, jak mniemasz, skrzywdzili, obojętnie, kto to będzie, mąż, „niedobre”
dzieci, wrodzy sąsiedzi, oszuści itd. W gruncie rzeczy są to Twoi przyjaciele,
którzy umówili się z Tobą, że wypełnią wobec Ciebie tę niewdzięczną rolę, nawet
kosztem chwilowego zahamowania własnego rozwoju. (Bywa, że zbytnio się nią
przejmą, ale to już jest sprawa ich nowych rozliczeń.)
Warto, byś zrozumiał to już teraz, chociaż
„po drugiej stronie” i tak przypomnisz sobie, dlaczego tak właśnie miało być i
uściskasz z miłością i radością tych, którzy umówili się z Tobą, że będą Ci
przeszkadzać, że wycisną z Twoich oczu łzy, z ust krzyk i sprawią, że przez
cierpienie ciała i duszy zrobisz ogromny postęp w swoim rozwoju.
Żyjemy w cudownych czasach, właśnie teraz, poprzez moc przebaczenia
otrzymujemy szansę na wymazanie pozostałej do przepracowania części karmy: Co
to jest dyspensacja/odpuszczenie karmy? . http://jagathon8.blogspot.com/
Ogromu tej łaski i doniosłości tej szansy nie sposób przecenić. Dajmy sobie
wszyscy tę możliwość, aby z punktu, jakim jest TERAZ każdego z nas, uformować
sobie radosną, słoneczną i spełnioną drogę życia, kiedy żyje się z całej duszy
i z całego serca.
Mam nadzieję, że te słowa pomogą Ci iść dalej przez życie.
Namaste, Mistrzowie,
Drodzy Towarzysze Drogi