CYKL: WIBRACJE MISTRZOWSKIE W
LICZBACH PRZEZNACZENIA - 11, 22, 33 i 44
Czy musisz sięgać po swoje
mistrzostwo?
11, 22, 33 i 44
Drodzy
Mistrzowie! Mówię to do Was wszystkich, kochani Czytelnicy, którzy odwiedzacie
mój blog, z czego niepomiernie się cieszę i za co Wam serdecznie dziękuję.
Może na
początek przypomnę, jak rozumiem Przeznaczenie, czym ono jest, a może lepiej -
czym nie jest. Otóż, wbrew powszechnym skojarzeniom myślowym, przeznaczenie nie
jest ślepym losem ani fatum, nie jest też przymusem, jednym zdaniem – nie jest
nakazem, który nas przygniata, bezwzględnie zmuszając do określonych postaw i
działań. Tym bardziej trzeba pamiętać, że to nie Przeznaczenie wprowadza w
nasze życie element tragizmu, który można złagodzić jedynie poprzez okazanie
pokory, bezwarunkowego posłuszeństwa i akceptację każdego lania, jakie
otrzymuje się od bezlitosnego Losu.
Przeznaczenie
to nic innego jak zadanie życiowe, cel danego wcielenia, z góry założone ramy
tematyczne życia, świadomie wybrane wyzwania i próby oraz nauki, które mają wypływać
z tych doświadczeń, jakie jednostka zamierzyła przeżyć.
Jako takie
nie musi nieść z sobą samych przykrości, może stwarzać okazje do radości, a przede wszystkim, ma nam dostarczyć lekcji
i okazji do samorealizacji, a robi to tak długo, aż jedno i drugie przerobimy.
Wybór
paradygmatu życia następuje w preegzystencji, w sferze, do której przychodzimy
po zrzuceniu kolejnego przybranego ciała - skafandra roboczego i po zakończeniu
serii określonych doświadczeń, mniej lub bardziej udanych.
Czynniki wpływające na wybór
inkarnacji mistrzowskiej
Jakie czynniki mogą wpływać na wybór takiego a nie innego wzorca życia i zadań, jakie ma się w nim do wypełnienia, a są to działania i osobowość na poziomie mistrzowskim?
Na pierwszym miejscu można wymienić szczególne kwalifikacje, kiedy Istota Światła, tzw. stara dusza przebywająca w planie astralnym danej planety schodzi na Ziemię (lub inną planetę), przybierając ciało fizyczne, jednokrotnie lub kilka czy kilkanaście razy - dla wypełnienia szczególnych zadań (bądź nawet dla jednego tylko celu), które mogą w zasadniczy sposób wpłynąć na świadomość zbiorową a tym samym na los ludzkości i planety... Taka Istota z reguły realizuje się w sposób wskazujący na posiadanie bardzo wysokich wibracji mistrzowskich Zadania Życiowego. Ślady pobytu na Ziemi tych wspaniałych istot znajdziemy w świętych pismach różnych religii oraz w innych zapisach, a także w dziełach sztuki różnych dziedzin czy w historii badań naukowych.
W przypadku istot, które mają już za sobą długą drogę i wielość doświadczeń inkarnacyjnych na Ziemi oraz na innych planetach, nawet w różnych wymiarach i liniach czasowych, kwalifikacje oznaczają poziom duszy, czyli ilość, jakość i rozpiętość doświadczeń, wiedzę uzyskaną w ich toku oraz te nauki, które nabywają w Nirwanie, słowem – pomyślnie ukończoną kolejną klasę w Wielkiej Szkole Duchowej, jaką mają one za sobą.
Następnym czynnikiem decydującym o wyborze inkarnacji mistrzowskiej jest wola przeżycia określonych doświadczeń, z tym że każdy z nas ma prawo do podjęcia swoich decyzji z pełną świadomością. Dlatego też w Nirwanie mamy możliwość przyjrzenia się przeżytemu życiu, które akurat mamy za sobą. Możemy omówić i przeanalizować wszystkie aspekty i skutki swojego postępowania oraz – niekoniecznie bijąc się w piersi - uznać, że pewne działania („błędy”)wymagają korekty. Bywa tak, że istota duchowa jest po prostu ciekawa pewnego typu doświadczeń i chciałaby spróbować, jak to jest np. być bardzo bogatym, a w następnym życiu ciekawi ją, jak to jest, kiedy przez połowę życia nie ma się pracy i ma się troje dzieci na wychowaniu, gdzieś na południu Indii XIX wieku. Można też sięgnąć do przeżyć z innych, poprzednich inkarnacji, by ponaprawiać błędy lub dokończyć eksperyment. Ważne jest, by główną motywacją tych wyborów było uznanie wszechobecnego prawa równowagi lub rekompensaty, które balansuje wszystko w imię Harmonii.
Bezcenną pomocą jest rada mentorów, czyli opiekunów istot duchowych, którymi jesteśmy. Z nimi uzgadniamy plan życia wraz z wariantami alternatywnymi a potem następuje rozdzielenie ról, polegające na tym, że towarzysze, przyjaciele z naszego kręgu umawiają się z nami, kto i jakie role odegra w naszym następnym wcieleniu.
Trzecim czynnikiem decydującym o wyborze inkarnacji mistrzowskiej jest wola przeżycia wyjątkowej, szczególnej lekcji. Dzieje się tak w przypadku dusz, u których liczba urodzenia (pokazująca cel wcielenia) jest większa od liczby imienia (imion) i nazwiska. Zwykle takie osoby czeka uznanie, sława i powodzenie materialne.
Bywa także tak, że dusza odczuwa potrzebę nabycia pewnych cech charakteru – i dlatego przyjmuje inkarnację mistrzowską. W takich przypadkach życie takiej osoby oscyluje wokół spraw duchowości a sprawy doczesne, materialne mają niewielkie znaczenie.
Tyle w bardzo wielkim skrócie i w jeszcze większym uproszczeniu. Wróćmy teraz do wibracji mistrzowskich, które przypisane są duszom kwalifikujących się do wykonania misji specjalnej.
Poszczególne typy mistrzostwa omówione zostały poprzednio, chociaż jeszcze do ich charakterystyki powrócimy przy zestawieniach cech pozytywnych, pośrednich i negatywnych.. Chodzi bowiem o odpowiedź na następujące pytanie:
Co się dzieje, gdy dusza nie rozpoznaje swojego mistrzostwa i nie sięga po nie?
Mowa tu zarówno o tych duszach, które wcielają się jedno- lub tylko kilkukrotnie, jak i tych, które zdobyły liczne doświadczenia i kwalifikacje w swoich wędrówkach inkarnacyjnych. Charakter, cel i obszar działania uwidocznia się w jakości, mocy i kolorycie danej liczby.
Liczba 11 i następne mistrzowskie
Bywa tak, że otrzymujesz swoją analizę numerologiczną i ku swojemu zdziwieniu zastajesz tam informację, że jesteś z Liczby Urodzenia Jedenastką, natomiast Ty absolutnie nie poczuwasz się do mistrzostwa w jakiejkolwiek dziedzinie, jesteś przeciętnym człowiekiem, bez uniesień i wzlotów, co najwyżej czujesz, że różnisz się od innych w jakiś nieuchwytny sposób.
Nikogo nie można siłą ubrać w szaty mistrza, jeśli tego „nie czuje”, dlatego zawsze jest alternatywa: możesz spełniać się np. jako np. Dwójka, najlepiej jak umiesz, i nikt nie będzie o to miał do Ciebie pretensji, a Ty „odetchniesz z ulgą”, zrzucając z ramion zbyt ciężkie brzemię… Prawdopodobnie plan Twojego wcielenia zawierał taką alternatywę i nie ma co obciążać się za brak inklinacji ku mistrzostwu w tym wcieleniu.
Jak to się dzieje, że jedni śmiało realizują swoje mistrzowskie powołanie, podczas gdy inni żyją codziennością, świetnie radząc sobie w kołowrocie zwykłych, „przyziemnych” spraw?
Plan naszych inkarnacji jest precyzyjny, określa nasze obowiązki, ale także szanse, kiedy to otrzymujemy narzędzia duchowe do ich wykonywania. Czasem takim momentem otrzymania tychże narzędzi, wyznaczonym z góry, jeszcze pomiędzy wcieleniami, jest poznanie zapisu Drogi swojego życia, czyli analiza numerologiczna czy horoskop astrologiczny, które nie są czym innym niż kalendarium naszego Planu obecnego wcielenia.
Czasem przechodzi się przez jakieś silne przeżycie o charakterze katharsis, które zmienia życie i świadomość jednostki. Bywa też, że atrybuty mistrzowskie ujawniają się po ciężkim przejściu, typu wypadek, a czasem dźwignią wydobywającą z głębi naszej duszy świadomość własnego mistrzostwa staje się podszept z planów duchowych. Wszystkie te momenty wraz z planami A i B życia J zawierają się w przygotowanym starannie planie naszego wcielenia.
Jednakże, co się dzieje, kiedy jesteśmy jak biblijny prorok Jeremiasz, który tak bardzo wzbraniał się przyjęcia swojej proroczej misji, że przekonał go do tego dopiero trzydniowy pobyt w brzuchu wielkiej ryby? Bywają Jeremiasze, którzy zdają się ignorować przewodnictwo swoich opiekunów duchowych, uderzenia losu oraz inne wypadki, które są jak światło błyskawicy rozświetlające drogę.
Konsekwencje są różne i mają różny stopień rozpiętości oraz intensywności. Bywa tak, że dana osoba żyje sprawami materialnymi, przejawiając z rzadka błyski niepospolitej intuicji lub talenty i zainteresowania ponad szarą przyziemność. Niektórzy zaś żyją tak, jakby bali się wejść do rwącego strumienia życia, prowadząc egzystencję szarą, bezbarwną, w uzależnieniu od innych, w stanie frustracji przejawiającej się czasem jako rezygnacja a czasem jako nieustanna agresja i bunt. Natomiast najtrudniejsza sytuacja i nawet najbardziej niebezpieczna zachodzi wtedy, gdy jednostka realizuje swoje mistrzostwo ‘po ciemnej stronie mocy”.
Cechy pozytywnych wibracji mistrzowskich już poznaliśmy, tym razem przypomnimy je sobie, zestawiając je ze stanami pośrednimi i negatywnymi danej wibracji.
Zacznijmy od liczby:
11
Realizacja pozytywna:
- Bezpośrednie przyjmowanie subtelnych przekazów z wyższych poziomów za pośrednictwem 7.czakry – sahasrary. Dążenie a zarazem obowiązek: przekazywanie ich innym ludziom.
- Jednostka niepospolita, jaśniejąca, o mądrych oczach pełnych natchnienia.
- Niezwykła intuicja. Otwarte 3. oko. Osoba kierowana przez WYŻSZE SIŁY KOSMICZNE! Ma bezpośrednią łączność z „górą”. Sygnały dochodzą do niej w postaci subtelnych wrażeń, obrazów, wyrazistych snów, słyszanych słów. System nerwowy niejednokrotnie wystawiony jest na wielką próbę.
- Osoba miła, empatyczna, silna i delikatna zarazem. Typ: silna kobieta – łagodny mężczyzna. - Wierność i lojalność w partnerstwie, przestrzeganie zasad moralnych.
- Pomaganie ludziom z otoczenia, aby żyli lepiej i piękniej.
- Osoba WTAJEMNICZONA w toku poprzednich inkarnacji albo zdobywająca kolejne inicjacje duchowe w bieżącym wcieleniu.
- Praktycznie treścią życia Jedenastki a nawet jej obowiązkiem jest otrzymywanie OBJAWIENIA i przekazywanie go innym.
- Miłość do Boga.
- Priorytet życia - zdobywanie i poszerzanie wiedzy, ruchliwy i przenikliwy umysł.
- Skromność, powściągliwość w słowach i czynach, życzliwość i empatia.
Realizacja pośrednia:
- Osobowość „zamazana”, niezbyt wyrazista, rozkojarzenie, duża nerwowość i nadwrażliwość na swoim punkcie. Otrzymywanie podszeptów z niskich poziomów i brzydkie reagowanie.
- Postać nijaka, szara albo wygląd i zachowanie prostackie i pewne siebie.
- Brak empatii. - Oderwanie od rzeczywistości. – „Namaszczenie” w wypowiadaniu swojego zdania jako prawdy ostatecznej (na tematy zwykle prozaiczne).
Oderwanie od kwestii wiary, Boga itp.
Słabe zainteresowanie nauką, wiedzą, popisywanie się.
Chwalenie się, zarozumialstwo, zbytnia emocjonalność – obrażanie ludzi.
Brak równowagi wewnętrznej.
Realizacja negatywna:
- Podłączenie do bytów astralnych negatywnych na najniższym poziomie lub bardzo „wykwalifikowanych”, jeśli chodzi o moce czynienia Zła. (Satysfakcja z tego stanu rzeczy). Paranie się czarną magią.
- Osoba budząca odrazę lub lęk.
- Niewrażliwość na cierpienia innych, brutalność, nieczułość.
- Brak moralności, zasad, niewierność, oddawanie się oszustwom i występkom.
- Oszczędność przechodząca w skąpstwo, najczęściej kosztem innych.
- Przynależność do sekt uprawiających czarną magię, kult szatana itp.
- Przekazywanie informacji, które powodują upadanie na duchu.
- Choroby psychiczne, paranoja.
- Brak wiary lub świadomy buntownik wobec Boga, ateizm destrukcyjny.
- Szukanie wiedzy, która wprowadza destrukcję ducha.
- Zadufanie i szukanie sławy z powodu negatywnego działania w świecie.
Przypomnę jeszcze o przykładach z literatury, czyli o Jedenastkach, które nie rozpoznały swego przeznaczenia, nie podjęły wyzwania i realizowały się na skróty, w aspekcie negatywnym. Wystarczy powiedzieć, że bardzo bogaty skąpiec (Ebenezer Scrough z opowieści biblijnej Dickensa) to z pewnością typ Jedenastki. Tak samo silne a „negatywne” osobowości porywające za sobą tłumy bądź mające zniewalający i zbrodniczy wpływ na otoczenie, jak np. Charles Manson to ciemna strona tej pięknej wibracji. Jest jeszcze stan pośredni: Osoba interesująca się ezoteryką a jednocześnie uplątana w gonitwę za dobrami tego świata, nie rozumiejąca, że nie tędy droga. Albo suchy, kostyczny nauczyciel z zasadami, który kompletnie nie nawiązuje kontaktu ze swoimi uczniami.
Znane pozytywne i negatywne Jedenastki: Helena Bławatska, Sai Baba, Arystoteles, Charles Manson, Barack Obama, Natalia Kukulska, Adam Hanuszkiewicz, Coco Chanel.
Cudownie się pisze o pozytywnych cechach Człowieka – serce rośnie. Lecz kiedy trzeba pisać o Istotach, które są zaangażowane po tej szarej czy też zupełnie ciemnej stronie naszej rzeczywistości, jakoś zimno się robi na duszy. Dualizm to nie tylko oscylacja pomiędzy biegunem Dobra i Zła na Ziemi, tak naprawdę, poligonem tej walki jest dusza każdego z nas. Przeciwnik to nie ten, kto znajduje się na zewnątrz nas. W gruncie rzeczy nasz Przyjaciel, jak i Nieprzyjaciel mieszka w każdym z nas, a ten ostatni jest naszym Cieniem, którego istnienia nie sposób nam się wypierać, którego obecność należy zaakceptować, zrozumieć i dokonać właściwego wyboru, ponieważ temu On właśnie służy…
Pozdrawiam serdecznie
Anna Małgorzata Bogusz
CDN.
|
|
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz