Drodzy Czytelnicy i Przyjaciele,
i znowu spotykamy się w tym niezwykłym czasie ...
Życzę wam, aby Święta Bożego
narodzenia obfitowały dla Was we wszystko to, czego potrzeba Wam w
życiu: Niechaj przyniosą Wam spokój, radość, zdrowie, miłość we
wszelkich jej postaciach, a przede wszystkim dużo sił i odwagi, aby
żyjąc w obecnych czasach, nieść Światło światu.
Namaste, Mistrzowie.
Anna
Czym jest
Matrix, który trzyma nas w 3.D?
Stary paradygmat: Żyjemy w świecie
niedostatku, gdzie przetrwać mogą tylko najsilniejsi.
Czym jest społeczna sieć fałszywych
przekonań, którą niektórzy nazywają „matrixem”, a która jak mówią, jest z nami
od czasów starożytnych i trzyma nas w Trzecim Wymiarze, o ile do niej
przylgniemy?
Chciałbym wyodrębnić niektóre z tych
przekonań i filozofii, które zebrane razem, uchwycą istotę siatki fałszywych przekonań,
utrzymujących istoty ludzkie w wierzeniach charakterystycznych dla niższego
wymiaru i systemu wartości.
Kiedy wszystkie te przekonania
zostaną sformułowane w kategoriach zdrowego rozsądku, tak aby nawet osoba
najmniej inteligentna była w stanie je zrozumieć i opanować, chciałbym także
omówić je w kategoriach zdrowego rozsądku.
Pierwszym, zasadniczym przekonaniem,
które dowodzi, ze odeszliśmy od prawdy o naszej istocie, jest pogląd, że każdy
z nas jest oddzielną jednostką, bez wspólnych więzów, źródła lub istoty.
Nie istnieje pojęcie duszy, ponieważ
jej nie ma, nie ma wiedzy o samej istocie duszy w każdym z nas, ani o tym, że
dusza jest naprawdę Nad-duszą, która jest jedyną naturą wszystkiego.
Cała ta wiedza nie została
uwzględniona ani zbadana.
Natomiast dzielimy siebie lub
jednoczymy się w różnych efemerycznych tożsamościach, takich jak rasy, narody
itd. A następnie walczymy o dominację jednych nad drugimi i unikamy bycia
zdominowanymi.
Nikt z nas nie odzwierciedla
wiecznej prawdy, że jesteśmy jednością.
Drugie przekonanie dotyczy
niedostatku lub jak nazywa to Archanioł Michał – braku czy ograniczeń. Uważamy,
że żyjemy w świecie stałych zasobów, których nie wystarczy dla wszystkich.
Biorąc pod uwagę fakt, że potrzebujemy tych zasobów, a jest ich zbyt mało, by
podzielić je równo, chcąc je pozyskać, decydujemy się na bardziej współzawodnictwo
niż na współpracę.
W rzeczywistości obfitość natury
jest prawdopodobnie nieograniczona, jak również nasza zdolność do kreowania. W
wyższych wymiarach, oczywiście. Lecz nawet tutaj, niezależnie od tego, w jakim
wymiarze jesteśmy (prawdopodobnie w czwartym), nasze moce stwórcze są dużo
większe, niż możemy sobie to wyobrazić. Lecz ta bieżąca perspektywa przekonuje
nas, że zasobów jest zbyt mało dla wszystkich i ustawia scenę dla konkurowania,
co prowadzi do wojen.
Trzecie przekonanie polega na
wierze, że nie ma rozwiązania dla dylematów, które narosły wraz z pierwszymi
dwoma przekonaniami. Nic nie można zrobić, by zakończyć to poczucie oddzielenia
od siebie wzajemnie i nic nie można zrobić, aby zakończyć ten sposób
postrzegania źródła zasobów.
Zmiany czy reformy są niemożliwe.
Niezależnie od tego, ile rzeczy zmienimy, pozostają one taki same. Nie ma drogi
wyjścia. Są to banalne powiedzenia, które odzwierciedlają i ożywiają nasze
zniewolenie tą perspektywą braku rozwiązań.
Czwartym punktem widzenia jest
przekonanie, że mamy tylko jedno ciało i jedno życie do przeżycia. Kiedy umieramy,
następuje koniec tego wszystkiego. Nie można uciec od śmierci i podatków. Śmierć
jest końcem. Zatem możemy równie dobrze żyć bieżącą chwilą, ponieważ jutro
umrzemy. Te przekonania idą z sobą ręka w rękę, mając wsparcie tej
materialistycznej perspektywy.
Piąty sposób widzenia dotyczy
przekonania, że natura jest chaotyczna. W przyrodzie nie ma porządku. Matka
Natura jest nieprzewidywalna. Obecnie nie ma wyższych mocy ani praw
uniwersalnych. Wszechświat przemieszcza się przypadkowo. Nieprzewidziane
katastrofy zdarzają się codziennie w świecie i nie można im zapobiec. Tak już
jest.
Kiedy ludzie przyswajają sobie te
poglądy i utożsamiają się z nimi oraz tworzą w oparciu o nie swoje wypowiedzi
oraz działania, nazywamy to uwarunkowaniem. Będąc uwarunkowani zaakceptowaniem tych pięciu przekonań,
otwieramy się na społeczną filozofię, która także wyrosła na bazie tych
przekonań.
Te społeczne filozofie tworzą w
wielu częściach świata wspólną kulturę stylu życia, gdzie instytucje
uwarunkowujące badają środowisko kulturalne, a wspólne granice są umacniane do
tego stopnia, że dana osoba nie może przejść poza nie, nie będąc posądzona o
„przekroczenie czerwonej linii”, aby żyć w pewnym rodzaju apostazji – i być
godnym ostracyzmu.
Świat jest utrzymywany w prawie ciągłym
stanie wojny.
Ta pierwsza filozofia społeczna
rozszerza się na wszystkie obszary życia, które zwykle jest nazywane
Diagonalnym Służeniem Sobie. Opiera się ono na przekonaniu, że czyjeś interesy
są najważniejsze i w wielu przypadkach wszystko to się liczy. Od jednostki
oczekuje się, że „zwróci się do osoby nr 1”, aby argumentować w sprawie swoich
interesów i że robić będzie tylko to, co służy jej w namacalny sposób.
Podczas omawiania zdarzeń, człowiek
działający na rzecz służenia sobie powiększy swoje zwycięstwa, sukcesy i
osiągnięcia. Mają oni tendencję do minimalizowania swoich porażek, pomyłek i
strat.
Odwrotnie jest, kiedy omawiają rolę
innych, wówczas mają skłonność do pomniejszania zwycięstw, sukcesów i osiągnięć
innych, powiększając rozmiary ich porażek, błędów i strat.
Patrząc z innej perspektywy, kiedy
omawiają działania zakończone sukcesem, zwykle przypisują go swojemu wkładowi,
natomiast omawiając nieudane działania, zwykle przypisują błędy komuś innemu.
Działanie tego rodzaju jest działaniem na rzecz służenia sobie.
Druga filozofia społeczna, która
wyrosła z tej mieszanki przekonań jest nazywana materializmem empirycznym.
Materializm empiryczny jest obecnym postrzeganiem natury, rzeczywistości,
fizyki itd. Jako taki utrzymuje, że tylko to, co jest dotykalne, wykrywalne lub
wymierne można uważać za realne. Wszystko, co jest poza zasięgiem fizycznych
zmysłów, nie jest uważane za realne.
A kiedy zastosuje się te poglądy do
realiów społecznych, okazuje się, że nie ma istot z wyższych wymiarów, łącznie
z archaniołami i mieszkańcami galaktyki. Utrzymuje się pogląd, że nie ma
statków kosmicznych, że nie istnieje życie po śmierci, zatem liczne inkarnacje
równie dobrze nie istnieją, itd.
Wszystko, co kojarzy się ze
Wzniesieniem i Ujawnieniem, wszystko, co wprowadza te pojęcia, żyjąc zgodnie z
nimi, i sprowadza je do skutecznego rozwiązania, jest uważane za nierealne. Nie
ma wyższego wymiaru życia, bo nie można zobaczyć go ani dotknąć. To, co
widzisz, jest tym, co masz, dosłownie.
Trzecia filozofia społeczna, która
wyrosła z tej mieszanki poglądów jest zwykle nazywana społecznym darwinizmem.
Jest to przekonanie, że życie jest zmaganiem o przetrwanie i w tej walce
jedynie najsilniejsi przetrwają.
Pogląd ten faworyzują elity
światowe, Iluminaci, kompleks militarno-przemysłowy, oligarchia finansowa i tak
dalej.
Podobnie jak w krwiożerczej naturze,
która ma zęby i pazury, biznes i przemysł są dżunglą, w której jeden drugiemu
usiłuje zjeść jego posiłek. Usprawiedliwiamy to wchodzeniem w konkurencję, owo zdawanie
innym cierpienia, rzucanie ich na kolana i tak dalej.
Ten pogląd wiedzie do teorii
wyższości rasowej, genetycznego „czyszczenia” populacji, takiego jak Holocaust lub
masakra w Armenii, tworzenie rozwijających się podklas ekonomicznych, zrzucanie
wszystkiego na służby społeczne i plany korzyści, rabowanie zasobów, wymieranie
całych gatunków zwierząt itp.
Jest to doskonałe odzwierciedlenie
pierwszego zestawu przekonań, doskonałego zastosowania ich do spoistej
społecznej filozofii opartej na niedostatku, zysku/stracie, nie dających nic
rozwiązaniach i tak dalej.
Jest to przepis na ciągłe wojny,
wewnętrzne i zewnętrzne, ciągłe doświadczanie i rozszerzanie pozbawiania
czegoś, kreowanie nieskończonych pozostałości, które pozostawiają relacje i
sytuacje coraz bardziej jątrzące się poprzez wieki, pośród sporów bez żadnych
rezultatów. Nie ma rozwiązania, ponieważ wszystko, co wiąże się z tą filozofią,
faktycznie jest przeznaczone dla celów wywoływania konfliktów – w
rzeczywistości dla elitarnych grup – aby dzielić ludzi i pokonywać ich.
To matrix wspiera bezrobocie, i
prowadzi ostatecznie do rozwiązania i rozpadu więzi społecznych, które
pozwalają ludziom żyć razem w harmonii i współpracy. Jest to przepis na świat,
który nie funkcjonuje.
Ten światopogląd obecnie schodzi ze
sceny. Możemy pozwolić sobie na pomachanie mu ręką na pożegnanie i podziękować
za wszystko, czego nauczył nas o tym, co nie działa.
Teraz wiemy, czego nie chcemy.
Poszukiwanie obecnie staje się odkrywaniem, czego my chcemy jako świat.
To, co właśnie zostało opisane, jest
consensusem co do kształtu Starej Ziemi. A jaki jest consensus co do kształtu
Nowej Ziemi?
Tłum.
Anna Euleya
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz