Liczba Doświadczenia 16
Kiedy serce pęka z bólu...
Oto kolejna
liczba, która daje nam okazję do przepracowania naszych być może nawet wielo-wcieleniowych
długów karmicznych.
W istocie stanowi ona egzamin naszej wiary i zaufania do praw
Universum, jak i siły ducha, bo tylko te dwa czynniki ochronią nas przed
totalną zagładą naszego osobistego świata w sytuacjach, które czasem zaskakują nas tak,
jak zaskoczyć może buldożer wjeżdżający o 3. nad ranem przez ścianę sypialni w
naszym domostwie.
O jakiego rodzaju doświadczeniach mówi ta liczba? Jakie
przypadłości naszego życia symbolizuje?
Popatrzmy przez chwilę na jej zapis: 1 – czyli jednostka,
człowiek. 6 – to liczba miłości oraz odpowiedzialności za tych, których się
kocha. W sumie dają one liczbę 7, czyli głębię rozwoju duchowego. I tak właśnie
brzmi wykładnia: 1 może osiągnąć 7 tylko poprzez ukrzyżowanie własnego EGO na krzyżu miłości 6. Ceną jest cierpienie!
16 ma związek karmiczny z miłością, z „przeszłością”
w bieżącym życiu i przeszłymi wcieleniami, z cudzołóstwem, prostytucją i
ukrytymi związkami miłosnymi.
Jeśli liczba ta znajdzie się w portrecie numerologicznym jako
suma samogłosek imienia/imion i nazwiska, czyli w Dążeniu Duszy – ostrzega przed złamaniem serca, przed nieszczerymi
przyjaciółmi i niewłaściwymi związkami.
Jeśli natomiast wynika ona z sumy samogłosek i spółgłosek
imienia/imion i nazwiska, czyli znajduje się w Wyrazie Własnym – zapowiada możliwość utracenia reputacji,
stanowiska, statusu społecznego.
Kiedy znajdzie się natomiast w sumie liter imienia/imion i
nazwiska w danym roku lub w sekwencji lat w Drodze Życia – mówi o wszelkiego rodzaju tragediach życiowych. Są
to ekstremalne wydarzenia, kiedy ktoś znajdzie się na samym szczycie i spada na
dno, kiedy trwa upojenie i szczęście w udanym związku, aż nagle przychodzi
utrata, rozstanie, cios, który zwala z nóg.
Wcale nie mniej bolesne są sytuacje, kiedy przeżywa się
wielki sukces, aby nagle bądź z zwolna, z nieuniknioną, bezlitosną konsekwencją
doświadczyć utraty wszystkiego, co się osiągnęło.
Liczba ta, kiedy znajdzie się w momentach zwrotnych Drogi Życia
ostrzega przed wirażem, w który wchodzi nasz związek, co wcale nie musi
oznaczać rozstania, które zwykle kojarzymy z liczbą 7 (zredukowaną liczbą 16).
Liczba 16 jest liczbą, która wskazuje na konieczność wypracowania w sobie odpowiedzialności
za miłość.
A skoro już o związkach mówimy: Jeżeli mamy liczbę 16 w swoim
portrecie numerologicznym, oznaczać to może, że w swojej przeszłości karmicznej
nie wywiązaliśmy się z obowiązków wobec najbliższych. Mogło być tak, że
zlekceważyliśmy czyjąś miłość, odrzucając ją. Albo nie wywiązaliśmy się z
powinności wobec tych, którym byliśmy winni miłość i opiekę. Mogliśmy porzucić
ich i zostawić własnemu losowi.
Teraz mamy kłopoty w naszych związkach, które są
nieszczęśliwe, upokarzające i trudne: stajemy się ofiarami czyjegoś egoizmu,
zazdrości (często bezpodstawnej), nasz towarzysz/ towarzyszka życia poniża nas
i pokazuje nam nasze miejsce w szeregu – bardzo liche miejsce!
Jest to odpowiedź na nasz niegdysiejszy egoizm, naszą
zazdrość, nasze rozbuchane ego, które kazało nam się wynosić ponad tych, którzy
oczekiwali od nas miłości i troski.
Nie ma wyjścia, trzeba przepracować te tematy, jeśli chce się
zasłużyć na odzyskanie lub uzyskanie satysfakcji i spełnienia w związku. Twarda
to lekcja, lecz trzeba będzie nauczyć się słuchania z szacunkiem drugiego
człowieka i odpowiadania na jego potrzeby, również te niewyrażone. Należy
panować nad agresją, chęcią wywyższania się i okazać pokorę tam, gdzie kiedyś
sprowadzało się kogoś do parteru. Potrzebne jest wnikanie w siebie i szukanie w
sobie innych uczuć, delikatnych, ciepłych, pełnych empatii. Konieczne jest
szukanie porozumienia zamiast wytaczania dział miażdżących argumentów dla
udowodnienia swojej racji.
Szczególnie trudne sytuacje powstają, kiedy jedno z partnerów
nie zachowuje wierności, nie licząc się z bólem, oburzeniem i gniewem
towarzyszki/towarzysza życia.
Jeszcze większe komplikacje sprowadza związek, gdy jedna ze
stron uprawia prostytucję. Treścią tego
doświadczenia jest lekcja tolerancji, pokory, wyrozumiałości i zachowania
poczucia własnej godności. Związek taki może zostać przerwany i otworzy się
droga do następnego, już bardziej satysfakcjonującego, ale pod warunkiem, że
wykażemy się siłą ducha i sprawdzimy siłę swojego serca, postępując z partnerem/partnerką
bez okazywania wzgardy, w duchu tolerancji i miłości.
A już na pewno nie spłacimy naszego długu karmicznego,
przyjmując rolę ofiary w związku i obrzucając oskarżeniami swojego partnera/partnerkę,
dzieci...
Tylko wtedy, gdy okażemy szacunek tej drugiej osobie,
zobaczymy w niej innego Siebie, może
zawitać do naszego życia szansa na polepszenie jakości życia w naszym związku.
W przeciwnym wypadku pogłębiamy nasz
rozdźwięk z rodziną czy partnerem bądź nawet po zerwaniu bieżącego związku wejdziemy
w następny, wcale nie lepszy od poprzedniego. Może też być tak, że do końca
życia czeka nas samotność i ostracyzm towarzyski.
Liczba Doświadczenia 16 przynosi do naszego życia jeszcze inne,
bezcenne lekcje: zdarzają się przecież i to wcale nie rzadko tzw. nieszczerzy
albo fałszywi przyjaciele, którzy bardziej szkodzą niż pomagają, a czasem wręcz
są naszymi zakamuflowanymi, zaciętymi wrogami. Nic jednak nie dzieje się bez
przyczyny: Jeśli w przeszłym życiu lub w kilku nawet wcieleniach zawiedliśmy
jako przyjaciele czy powiernicy, jeśli zostawiliśmy w potrzebie osobę, która
nas traktowała jako najbliższą, sprowadzając na nią nieszczęście lub
sprawiając, że podjęła niekorzystne dla niej decyzje, jeśli przedłożyliśmy swoje potrzeby nad
jego/jej potrzeby, teraz przychodzi nam przerabiać lekcje dokonywania mądrych
wyborów – rezygnacji z siebie na rzecz drugiej osoby, lojalności,
bezinteresowności, dawania bez oczekiwania zwrotu. Dopóki w naszym życiu
zdarzają się fałszywi przyjaciele, ludzie, którzy pod płaszczykiem sympatii do
nas kryją potrzebę zaspokojenia swoich egoistycznych potrzeb, powinniśmy mieć
świadomość, że lekcja Liczby Doświadczenia 16 ciągle jeszcze trwa.
Fałszywi ludzie sprowadzają na nas nieszczęścia, upadek, utratę po to, byśmy
przeżyli lekcję, którą nazwać można regeneracją poprzez klęskę – zostaje bowiem starta nasza duma,
zarozumiałość i stłamszone zostają nasze niekontrolowane emocje. Następuje
przymusowa izolacja (wszyscy się od nas odsuwają) oraz bywa, że następuje ucieczka
od świata. Samotność jest niezbędna po to, by rozeznać własny stan, wyciągnąć
wnioski, odbudować wiarę we własne siły. Kiedy temat jest przepracowany,
powraca radość życia, chęć działania na innych zasadach, umiejętność rozróżniania
i gotowość do przeżywania autentycznych więzi z drugim człowiekiem. Siła ducha
wzrasta wtedy niepomiernie...
Prawdziwa przyjaźń płynie z potrzeby
wzajemnego dopełniania się, wzajemnej odpowiedzialności za siebie, w końcu z
potrzeby zrozumienia kogoś i bycia zrozumianym. Bilans jest równy po obu
stronach.
Kiedy liczba
16 występuje w tle liczby 7 stojącej w
momencie zwrotnym życia, najczęściej mówi o rodzącym się w związku dylemacie:
rodzina czy kariera. Są to te wszystkie sytuacje, kiedy małżeństwo funkcjonuje
na odległość z racji częstych bądź długich wyjazdów jednego ze współmałżonków,
związanych z pracą. Może to być bardzo trudna próba, ponieważ implikuje
potrzebę budowania więzi na bardzo subtelnym poziomie, starając się szczególnie
o pogłębienie uczuć do tego stopnia, aby
odległość dzieląca małżonków nie stała się przeszkodą, a zazdrość i pozorna swoboda
nie przysłoniły wzajemnej odpowiedzialności za siebie i innych członków rodziny
oraz dzieci.
W skrócie
można powiedzieć, że liczba ta oznacza dla jednostki (1) powinność tworzenia w
sobie harmonii i poczucia odpowiedzialności za miłość (również 6) w świecie,
gdzie tej harmonii i odpowiedzialności brakuje. Powinność ta rozciąga się także
na sytuację, gdy partner/partnerka nie przejawia odpowiedzialności za miłość
ani nie posiada harmonii wewnętrznej, stwarzając w naszym życiu skomplikowane i
przyprawiające nas o cierpienie sytuacje.
Droga do
zdanego egzaminu wiedzie nie przez bierność czy przybranie pozycji ofiary, lecz
przez takie działanie, które pozwala nam prędzej czy później na odzyskanie
naszej integralności i poczucia godności. Jednakże decyzja o rozerwaniu związku
nie może być pochopna. Trzeba postarać się nie tylko o obiektywizm ale i współodczuwanie.
Świat postrzegany
oczami i sercem tej drugiej osoby dostarcza nam odpowiedzi na nurtujące nas
wątpliwości co do zasadności podtrzymywania niekomfortowego związku lub
pozostawienia partnera wraz problemami,
jakie przyniósł do naszego życia.
Kiedy
postępujemy z poziomu serca, czyli nieegoistycznie, wraz ze zrozumieniem sytuacji
oraz motywacji partnera przychodzi rozwiązanie: jest to albo polepszenie relacji,
albo zerwanie jej, ale następuje to w sposób naturalny i w miarę bezbolesny dla
obu stron.
W końcu
trzeba sobie uświadomić jedną prawdę:
Tak zwane przepracowywanie, czy
wyrównywanie karmy jest nie pokutą za winy, tylko wyrównaniem deficytów
energetycznych, jakie powstały w czasie naszych wielo-wcieleniowych kontaktów z innymi Duszami,
które w porozumieniu z nami zdecydowały się zejść na Ziemię w tym samym czasie
co my, aby umożliwić nam przeżycie pewnych doświadczeń, zdobycie wiedzy oraz
wzajemne wyrównanie długów.
Z tego względu tracą swój ciężar gatunkowy
żale i pretensje w stosunku do osób, które znalazły się w naszym życiu, czyniąc
nam w takim czy innym pojęciu „krzywdę”.
Tak naprawdę są to nasi przyjaciele,
którzy postanowili włączyć się w scenariusz naszego życia, aby pomóc nam
przepracować nasze tematy. A przyjaciołom powinniśmy okazać swoją wdzięczność...
Anna Bogusz
Aneks
Niedobrane związki
Tym wszystkim, którzy cierpią w swoich związkach z powodu
przyziemności partnera i jego wrogiego, pełnego pogardy nastawienia, pozostawiam słowa, które dzisiaj otrzymałam od mojej Wyższej
Jaźni:
"Jesteście strażnikami zaprzyjaźnionych z wami dusz. Zeszliście w parach
- jako mężowie i żony bądź partnerzy - wyjątkowo "niedobrani” - dla dopełnienia
określonej edukacji. Kiedy związek ma taki charakter, że jedno jaśnieje z daleka jako bardzo rozwinięta dusza, podczas gdy drugie zdaje się
tarzać w ziemskich przyjemnościach i nie chce nic słyszeć o duchowości,
oznaczać to może, że trwa lekcja
nauczania i postępowania z osobą (pozornie) stojącą na niskim poziomie rozwoju.
Wówczas osoba "wyżej stojąca" (to określenie jest umowne) jest jednocześnie Strażnikiem/Strażniczką tej drugiej, aby nie
ona przekroczyła granic nakreślonych w planie życia. Jeśli jednak tamta robi to i
upada coraz niżej, misją Strażnika jest ostrzeganie i robienie prób
przywrócenia partnera do uświadomienia sobie własnej duchowości.
Bywa jednak tak, że nic nie daje się zrobić i wysiłki są
daremne albo Strażnik/Strażniczka jest zbyt wyczerpany, by kontynuować swoją
pracę w warunkach tak dużego oporu. Wtedy może zakończyć swoją pracę w związku i odejść, jednakże nie powinien
mieć odczucia klęski, czy przegranej, ponieważ nie wszystko, co się robi,
należy zakończyć. Liczy się przede wszystkim to, co się zrobiło, a mniej to, co się miało zrobić.
Życie trwa wiecznie. To są „tylko” doświadczenia".
Anna Bogusz